Przejdź do głównej zawartości

ku pamięci...

czasy podstawówki...
wspomnienia...wpisy na pamiątkę...
ostatnio odkurzyła je moja córcia....
zaczęłyśmy przeglądać...łezka się w oku zakręciła...

"...na górze róże, na dole fiołki
     kochajmy się jak dwa aniołki..."

TO BYŁY CZASY!
beztroskie...jedynym obowiązkiem była nauka...
a po pamiętniku był czas na PELE-MELE :)

też miałyście?

źródło: internet
 

Komentarze

  1. miałyśmy :-))
    rymowanki, rysunki, później wyklejanki :-))
    do dziś się uśmiecham, gdy oglądam :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Taaaaaak :D moja siostra jeszcze trzyma moje pamiętniki na swojej półce i mi je ostatnio pokazała :) Ale fajnie :) I złote myśli jeszcze mam z podstawówki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i właśnie w takich momentach uświadamiamy sobie jak czas szybko biegnie... ;)

      Usuń
  3. No baaaa :) Pewnie, że miałam ;) Pamiętniki, pele-mele też, ale nie wiedziałam, że to tak się nazywa (musiałam sprawdzić w google) i w troszkę innej formie :) Jeszcze były złote myśli :)

    OdpowiedzUsuń
  4. oczywiście, że miałam pamiętnik i to nie jeden :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj mialam, mialam;) I tez ostatnio znalazlam;)

    OdpowiedzUsuń
  6. mialam nawet taki sam jak ten na zdjeciu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj tak,to były piękne czasy a teraz pozostały nam tylko wspomnienia ;p
    Jeszcze były tzw.Złote Myśli ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no na szczęście wspomnienia zostają z nami na zawsze :)

      Usuń
  8. Miałam, miałam i do dziś mam w moim kartonie z pamiątkami :)
    Tak myślę, że teraz chyba dzieciaki już czegoś takiego nie mają.
    A szkoda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz w ogóle uważam,że dzieciaki mają gorzej :/
      ale my Mamy staramy się z całych sił żeby miały niezapomniane dzieciństwo :)

      Usuń
  9. Miałam,to była kiedyś konieczność:)) Fajne były czasy,ozdrawiam;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Też ostatnio wspominałam czasy szkolne :) ah te czasy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No pewnie, że miałam ;) Nawet jeszcze gdzieś mam schowany ;) I złote myśli też prowadziłam. Szkoda, że dzisiaj już dzieci nie prowadzą takich pamiętników. Internet wyparł wszystko. A taki pamiętnik to świetna pamiątka ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. oczywiście, ze mam pamiętnik, a w nim wpisy koleżanek... to prawda lata podstawówki były najlepsze... chciałabym przeżyć je jeszcze raz!
    ściskam kochana

    OdpowiedzUsuń
  13. U nas to rodzinna tradycja- moja mama zachowała a ja przypominam sobie czasy głupawki :)
    Pozdrawiam
    eksperyment-przemijania.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też pamiętam i trzymam gdzieś schowane w czeluściach szafy:-)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  15. O rany! No jasne, że tak! Tylko nie wiem czy zachowałam go sobie, muszę poszukać :)))
    Jeśli masz ochotę to zapraszam Cię do mnie po wyróżnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja mam swój ukochany pamiętnik głęboko schowany :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam i do tej pory trzymam w pudełku z pamiątkami. Wydaje mi się, że wśród obecnych dzieciaków moda na pamiętniki jest o wiele, wiele mniejsza. Za to moda na głupotę - większa :) Ale mogę się mylić :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kochani...

znikam ze świata on-line... wyłączam się... nadchodzi... ten wyjątkowy Czas! Życzę Wam zdrowych, radosnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia! Niech te cudowne chwile zostaną w Was i napełnią szczęściem na cały nadchodzący rok :)                                                                         źródło

Ach :)

Środa minie...tydzień zginie...tak kiedyś usłyszałam :) W pracy ruch papierkowy... Przede mną badania... Pałaszując pyszną surówkę już myślę o naleśnikach ;) Idą zmiany...wiem...wierzę,że to wszystko ogarniemy... poukładamy... Póki co cieszę się obecnym stanem i łapię każdą minutę :) A Pola...jejć...moja mała dziewczynka to już prawie kobietka :) patrzę na nią i jestem dumna...będzie wspaniałą opiekuńczą siostrą!                                                                        źródło

Jest inaczej...

Zupełnie inaczej... Pierwsza ciąża przebiegła bezobjawowo poza opuchniętymi nogami pod koniec... Druga zaczęła się spokojnie,ale w końcu dopadły... przerażające mdłości...i rozrywający ból głowy... złożyły mi wizytę w weekend...odpuściły w połowie niedzieli... Jest lepiej... poniekąd poznałam "typowe"dolegliwości ciążowe ;-) mimo tego szczęście przepełnia mnie całą... przeżywam bardziej świadomie niż poprzednio... patrzę z innej perspektywy...i jest mi z tym bardzo dobrze! a po pracy jadę do sklepu po....śledzie w śmietanie ;-)                                                                          źródło