Przejdź do głównej zawartości

silence

i jak to w życiu...
po burzy przychodzi słońce...
po łzach uśmiech...
po smutku radość...
ale są takie zdarzenia gdy w mojej głowie pojawia się pytanie:
DLACZEGO?
dlaczego na niektóre sytuacje nie mamy wpływu?
odpowiada mi tylko...CISZA

                                                                           źródło

Komentarze

  1. Taka naprawdę chyba na niewiele rzeczy mamy wpływ choć wydaje nam się zupełnie inaczej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba tak Madziu...zastanawiamy się nad tym w konkretnej sytuacji, na co dzień biegniemy dalej...

      Usuń
  2. na pewne rzeczy niestety nie mamy wplywu...
    przytulam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Są rzeczy na które nie mamy wpływu, wydarzą się tak czy inaczej. Lepiej zmieniać to, co możemy, walczyć tam, gdzie się da. Ale to, na co nie mamy wpływu przyjąć z pokorą, choć czasem to wcale nie jest łatwe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uważam za dobre, że nie na wszystko mamy wpływ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie tak ale w niektórych kwestiach by się wpływ przydał

      Usuń
  5. Ja tak lubię to słońce po burzy:-) To taki czas na wytchnienie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio co raz częściej zadaję to pytanie DLACZEGO... tylko o odpowiedź ciężko.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ważne, że na końcu się układa ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. z drugiej strony: dlaczego nie?
    Sissi, cisza mi do Ciebie nie pasuje :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzieje się coś niedobrego?
    Ściskam mocno i jestem myślami!! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stało się...taka kolej rzeczy....ktoś się rodzi, ktoś umiera...
      dzięki ;*

      Usuń
  10. Asik tak to już bywa. Nie na wszystko ma się wpływ, ale trzeba przyjmować to co los nam daje z wypiętą klatą i iść do przodu! Czasami cisza też jest najlepszym rozwiązaniem jakie może być :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana, mam nadzieję, że wszystko u Ciebie dobrze!
    Wiesz też często zadaję sobie to pytanie...
    ściskam mocno, buziaki

    OdpowiedzUsuń
  12. Na takie pytanie chyba każdemu odpowiada cisza... na niektóre rzeczy w życiu nie ma się wpływu i po prostu trzeba je przyjąć. Najważniejsze, że na koniec dobrze się układa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie nie zawsze moja droga ale są rzeczy,które od nas nie zależą...

      Usuń
  13. staram się nie rozmyślać i nie zadawać pytania "dlaczego?"... skupiam się na tym co pozytywne. nie to, że jestem niemartwiącym się potworem, bez uczuć... odpędzanie złych myśli to mój sposób na radzenie sobie z tym trudnym życiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak nikt nie mówił,że będzie łatwo ;)
      dzięki wielkie ;*

      Usuń
  14. miałam kilka momentów w życiu, kiedy bardzo chciałam usłyszeń odpowiedz na to pytanie... oczywiście nie dostałam. Ale wydaje mi się, że przez trudne czy traumatyczne przeżycia odpowiedz na pytanie "dlaczego" kształtuje się sama w nas. Po jakimś czasie bowiem człowiek przestaje zadawać pytanie, a zaczyna żyć, odnajduje się w nowej rzeczywistości, która po chwili staje się rutyną...i tak w koło. Także uważam, że cokolwiek spotyka człowieka niesie ze sobą ni mnie ni więcej niż człowiek może sobie poradzić. Dlatego nie warto zadręczać się pytaniami, tylko trzeba pamiętać, że "dam radę, bo to jest specjalnie dla mnie". Bóg zna nas doskonale, On w końcu nigdy nie mruga! i wie z czym potrafimy sobie poradzić...dlatego dostajemy tyle, żeby starczyło nam sił.

    Kochana z czymkolwiek przyszło Ci się zmierzyć poradzisz sobie. Czy to fizycznie czy emocjonalnie...dasz radę, bo dobrzy ludzie zawsze sobie radzą ;*
    Trzymam mocno kciuki.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wow! nie spodziewałam się takich pięknych słów!
      dziękuję Ci Kochana :*
      bardzo mnie podniosłaś na duchu :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ach :)

Środa minie...tydzień zginie...tak kiedyś usłyszałam :) W pracy ruch papierkowy... Przede mną badania... Pałaszując pyszną surówkę już myślę o naleśnikach ;) Idą zmiany...wiem...wierzę,że to wszystko ogarniemy... poukładamy... Póki co cieszę się obecnym stanem i łapię każdą minutę :) A Pola...jejć...moja mała dziewczynka to już prawie kobietka :) patrzę na nią i jestem dumna...będzie wspaniałą opiekuńczą siostrą!                                                                        źródło

Jest inaczej...

Zupełnie inaczej... Pierwsza ciąża przebiegła bezobjawowo poza opuchniętymi nogami pod koniec... Druga zaczęła się spokojnie,ale w końcu dopadły... przerażające mdłości...i rozrywający ból głowy... złożyły mi wizytę w weekend...odpuściły w połowie niedzieli... Jest lepiej... poniekąd poznałam "typowe"dolegliwości ciążowe ;-) mimo tego szczęście przepełnia mnie całą... przeżywam bardziej świadomie niż poprzednio... patrzę z innej perspektywy...i jest mi z tym bardzo dobrze! a po pracy jadę do sklepu po....śledzie w śmietanie ;-)                                                                          źródło

Kochani...

znikam ze świata on-line... wyłączam się... nadchodzi... ten wyjątkowy Czas! Życzę Wam zdrowych, radosnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia! Niech te cudowne chwile zostaną w Was i napełnią szczęściem na cały nadchodzący rok :)                                                                         źródło