Przejdź do głównej zawartości

Powrot do zdrowia

Nowy miesiac...
Poprzedni minal bardzo szybko przez chorobe...
w piatek kontrola u lekarza,czuje sie juz duzo lepiej :)
za oknem juz prawie nie ma sniegu...czyzby zima nas minela jak chorowalysmy?

Komentarze

  1. Cieszę się, że już wróciłyście do zdrówka :)
    Ja się bardzo cieszę, że zima już ustępuje miejsca wiośnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. na to wyglada:-) witamy w lutym!

    OdpowiedzUsuń
  3. I oby zdróweczko już zostało :D
    Zapraszam do mnie na konkursik na foto-kartkę walentynkową :) http://matkabrowar.blogspot.com/2014/02/walentynkowy-konkurs-na-najciekawszaoto.html

    OdpowiedzUsuń
  4. i tak trzymac :D nie wiem, czy bylas u mnie-jesli nie to zapraszam na ogromny kawal wiosny MADE IN GERMANY :D ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. To fajnie że już zdrowa jesteś :) Korzystaj z pogody teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. oj pogoda w krk cudowna, to fakt!! teraz już pozostaje nam byc dobrej mysli, ze zima nie wróci;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie,że czujesz sie lepiej:)) Byle do wiosny,pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miejmy nadzieję, że wita Was już przedwiośnie:) Jeszcze więcej zdrówka kochana:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam nadzieję że już zima się nie zawróci.

    :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zataczam koło...

Oswajam... Poznaję... Przeżywam po raz drugi... Jest inaczej niż za pierwszym razem... To dopiero początki,a jakże cudowne... Tak! moja Pola będzie miała rodzeństwo :)                                                                             źródło

roczek!

2 września 2013 pierwsze urodziny bloga... chciałam stworzyć swój zakątek... w każdej chwili móc przelać myśli... wspominać... cieszyć się i smucić... wzruszać... jestem miło zaskoczona,że to przetrwało... a dodatkowo cieszy fakt,że JESTEŚCIE - dzięki :) z okazji urodzin mam dla Was niespodziankę:                                                       KSIĄŻKOWE CANDY                                                           ...

Jest inaczej...

Zupełnie inaczej... Pierwsza ciąża przebiegła bezobjawowo poza opuchniętymi nogami pod koniec... Druga zaczęła się spokojnie,ale w końcu dopadły... przerażające mdłości...i rozrywający ból głowy... złożyły mi wizytę w weekend...odpuściły w połowie niedzieli... Jest lepiej... poniekąd poznałam "typowe"dolegliwości ciążowe ;-) mimo tego szczęście przepełnia mnie całą... przeżywam bardziej świadomie niż poprzednio... patrzę z innej perspektywy...i jest mi z tym bardzo dobrze! a po pracy jadę do sklepu po....śledzie w śmietanie ;-)                                                                          źródło