i jak to w życiu...
po burzy przychodzi słońce...
po łzach uśmiech...
po smutku radość...
ale są takie zdarzenia gdy w mojej głowie pojawia się pytanie:
DLACZEGO?
dlaczego na niektóre sytuacje nie mamy wpływu?
odpowiada mi tylko...CISZA
źródło
po burzy przychodzi słońce...
po łzach uśmiech...
po smutku radość...
ale są takie zdarzenia gdy w mojej głowie pojawia się pytanie:
DLACZEGO?
dlaczego na niektóre sytuacje nie mamy wpływu?
odpowiada mi tylko...CISZA
źródło
Taka naprawdę chyba na niewiele rzeczy mamy wpływ choć wydaje nam się zupełnie inaczej...
OdpowiedzUsuńchyba tak Madziu...zastanawiamy się nad tym w konkretnej sytuacji, na co dzień biegniemy dalej...
Usuńech...przytulam mocno :*
OdpowiedzUsuńdzięki mała :*
Usuńna pewne rzeczy niestety nie mamy wplywu...
OdpowiedzUsuńprzytulam :*
cóż taki ludzki żywot nasz
Usuńdzięki Czekoladko ;*
Są rzeczy na które nie mamy wpływu, wydarzą się tak czy inaczej. Lepiej zmieniać to, co możemy, walczyć tam, gdzie się da. Ale to, na co nie mamy wpływu przyjąć z pokorą, choć czasem to wcale nie jest łatwe.
OdpowiedzUsuńno właśnie z tą pokorą cholernie trudno....
UsuńUważam za dobre, że nie na wszystko mamy wpływ.
OdpowiedzUsuńpewnie tak ale w niektórych kwestiach by się wpływ przydał
UsuńJa tak lubię to słońce po burzy:-) To taki czas na wytchnienie.
OdpowiedzUsuńOstatnio co raz częściej zadaję to pytanie DLACZEGO... tylko o odpowiedź ciężko.
OdpowiedzUsuńWażne, że na końcu się układa ;)
OdpowiedzUsuńnie zawsze kochana...
Usuńz drugiej strony: dlaczego nie?
OdpowiedzUsuńSissi, cisza mi do Ciebie nie pasuje :-)
mnie też cisza nie pasuje :)
Usuńale...czasem tak bywa
Dzieje się coś niedobrego?
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno i jestem myślami!! :*
stało się...taka kolej rzeczy....ktoś się rodzi, ktoś umiera...
Usuńdzięki ;*
Asik tak to już bywa. Nie na wszystko ma się wpływ, ale trzeba przyjmować to co los nam daje z wypiętą klatą i iść do przodu! Czasami cisza też jest najlepszym rozwiązaniem jakie może być :)
OdpowiedzUsuńdzięki Izuś ;*
UsuńKochana, mam nadzieję, że wszystko u Ciebie dobrze!
OdpowiedzUsuńWiesz też często zadaję sobie to pytanie...
ściskam mocno, buziaki
dziękuję Natalio ;*
UsuńNa takie pytanie chyba każdemu odpowiada cisza... na niektóre rzeczy w życiu nie ma się wpływu i po prostu trzeba je przyjąć. Najważniejsze, że na koniec dobrze się układa :)
OdpowiedzUsuńno właśnie nie zawsze moja droga ale są rzeczy,które od nas nie zależą...
Usuństaram się nie rozmyślać i nie zadawać pytania "dlaczego?"... skupiam się na tym co pozytywne. nie to, że jestem niemartwiącym się potworem, bez uczuć... odpędzanie złych myśli to mój sposób na radzenie sobie z tym trudnym życiem :)
OdpowiedzUsuńno tak nikt nie mówił,że będzie łatwo ;)
Usuńdzięki wielkie ;*
miałam kilka momentów w życiu, kiedy bardzo chciałam usłyszeń odpowiedz na to pytanie... oczywiście nie dostałam. Ale wydaje mi się, że przez trudne czy traumatyczne przeżycia odpowiedz na pytanie "dlaczego" kształtuje się sama w nas. Po jakimś czasie bowiem człowiek przestaje zadawać pytanie, a zaczyna żyć, odnajduje się w nowej rzeczywistości, która po chwili staje się rutyną...i tak w koło. Także uważam, że cokolwiek spotyka człowieka niesie ze sobą ni mnie ni więcej niż człowiek może sobie poradzić. Dlatego nie warto zadręczać się pytaniami, tylko trzeba pamiętać, że "dam radę, bo to jest specjalnie dla mnie". Bóg zna nas doskonale, On w końcu nigdy nie mruga! i wie z czym potrafimy sobie poradzić...dlatego dostajemy tyle, żeby starczyło nam sił.
OdpowiedzUsuńKochana z czymkolwiek przyszło Ci się zmierzyć poradzisz sobie. Czy to fizycznie czy emocjonalnie...dasz radę, bo dobrzy ludzie zawsze sobie radzą ;*
Trzymam mocno kciuki.
Buziaki :*
wow! nie spodziewałam się takich pięknych słów!
Usuńdziękuję Ci Kochana :*
bardzo mnie podniosłaś na duchu :)