Wiosna! Cieplejszy wieje wiatr :)
Robi się coraz przyjemniej na polu i niech już tak zostanie!
Jedynym minusem jest doprowadzający do szału katar alergiczny,który pojawił się wraz z kwitnieniem drzew...
Słońce jeszcze nie ogrzewa swoimi promykami ale daje nadzieję na ciepło ;)
A u mnie tak jakoś ostatnio pozytywnie...
cieszy bardzo perspektywa zbliżającego się wolnego
mam wielką ochotę na leczo...coś czuję,że właśnie ono będzie królowało na stole w ten weekend!
mniam, mniam ! Leczo jest przepyszne, choć jak dla mnie najlepsze w wersji wegeteriańskiej
OdpowiedzUsuńw takiej wersji jeszcze nie jadłam ;)
UsuńDla mnie też tylko wersja wegetariańska:) Innej nie jadam.
UsuńKatar i mnie niestety meczy:( A do tego jeszcze zalzawione oczy:( Ale jest coraz cieplej i tak slonecznie:)
OdpowiedzUsuńMniam, leczo jest pycha. ;) A ja chyba zrobie ratatouille. Uwielbiam nawet bardziej niz leczo;)
Usciski i udanego tygodnia :)
nigdy nie robiłam,a to mnie zaciekawiłaś :)
UsuńDzisiejszy dzień przywrócił mi wiarę, że wiosna o nas nie zapomniała:)
OdpowiedzUsuńŚciskam cię kochana i najważniejsze, e jest pozytywnie!
a dziś jest jeszcze lepiej! :*
UsuńJak miło tutaj i wiosennie! :) Od razu widać, że pozytywnie u Ciebie ;) Ja za leczem nie przepadam, ale tak dawno go nie jadłam że może się skuszę żeby je jednak zrobić :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhe he zainspirowałam? ;)
UsuńPogoda ładniejsza to i humor od razu lepszy ;p
OdpowiedzUsuńzgadza się :)
UsuńNarobiłaś mi mega apetytu... Tak dawno nie jadłam pysznego, domowego leczo :)
OdpowiedzUsuńdawno nie jadłam...chyba wybiorę się jutro po warzywa na targ i zrobię moje leczo z cukinią :)
OdpowiedzUsuńpewnie,że tak :D
Usuńuwielbiam leczo! Zjadłabym z chęcią :-)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńNo i pieknie! skoro wiosna to kolorem po talerzu a jak!
OdpowiedzUsuńdokładnie!
UsuńLeczo... Kurcze, teraz to i ja mam na nie ochotę :D
OdpowiedzUsuńhe he :D
UsuńWiem co czujesz z tym katarem- nie daje mi żyć od soboty. ;/ Szybkiego pozbycia się go życzę. :)
OdpowiedzUsuńto chyba jak przyjdzie jesień :P
UsuńCholera, jak mnie zawsze bawiło te Wasze "pole" w Krakowie :D Jak pierwszy raz pojechałam do znajomych w okolice Krakowa właśnie, to na początku nie rozumiałam o co chodzi. "Pole, w środku miasta?" ^^ Bo u nas, w Poznaniu i okolicach się na dwór wychodzi :P
OdpowiedzUsuńI jak ładnie u Ciebie i wiosennie! :))
he he pole pole :D
Usuńu mnie królują buraczki :-)
OdpowiedzUsuńmiłego weekendu :-)
też smaczniutko :)
UsuńWięc smacznego
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo
Usuńco tu zaglądam to zawsze widzę tu jakieś zmiany na blogu:)
OdpowiedzUsuńbo cały czas się zastanawiam :)
UsuńOj zjadłabym leczo mojej mamy :P
OdpowiedzUsuńZa mną też ostatnio leczo chodzi.
OdpowiedzUsuńAle ja w następnym tygodniu się tym zajmę ;)
U mnie też wiosna :D
I nawet promienie słoneczne grzeją :D
i tak ma być! :D
UsuńLeczo uwielbiam, ale jako że nie jestem fanką mięsa, wędlin i tak dalej to jadam wegetariańskie i dobrze mi z tym:)
OdpowiedzUsuńWiosnę faktycznie mamy za oknem, fantastyczną zresztą. Wiosna, znów nam ubyło lat... :))))
no proszę a ja zawsze dorzucam kiełbaskę :P
UsuńJakie pyszne!!!
OdpowiedzUsuń