Przejdź do głównej zawartości

małe szczęścia

potrzebuję dużej ilości snu.....
czasu z córcią...
spacerów...
dobrej lektury...
fajnego filmu...
pysznej, wiosennej sałatki...
romantycznego wieczorku we dwoje....
nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba :)

a czego Wam potrzeba w ten weekend?

źródło: internet



Komentarze

  1. Witam cieplutko! Ja chciałabym się wyspać przynajmniej do godziny 8 :) Aż się dziwię, że do szczęścia tak mało mi potrzeba...
    Pozdrawiam i dziękuję za wizytę u mnie.
    PS. Mieszkam w Nowej Hucie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no sen to pierwszorzędna rzecz teraz :)
      pozdrawiam również gorąco :))))

      Usuń
  2. snu...jak kazdej mamie :)
    banerek dolaczysz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dołączę :)))) myślałam,że po wysłaniu zdjęcia mam dołączyć ;) ale zrobię to już teraz :)

      Usuń
    2. super,dziekuje :)

      Usuń
  3. Dużo czas, płynącego nieco wolniej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie w ten weekend niczego nie potrzeba
    natomiast
    jestem gotowa na wszystko :-) :-) :-)
    miłego :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. romantyczny wieczór był, sałatkę zjadłabym z wilczym apetytem, a dobrej lektury potrzebuję niczym lekarstwa dla duszy. Małe szczęśliwostki są nam, kobietom niezbędne do życia :)

    MSjournalistic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nam potrzeba trochę odsapnięcia od naszej cudownej córki :) Przez 3 dni dała nam ostro popalić, ale dzisiaj przybywają moi rodzice i jutro wyskoczymy z mężem do kina!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no proszę to miłego seansu :) jestem ciekawa na co idziecie :)

      Usuń
  7. Snuuuuuu! I ogólnie odpoczynku.... I przydałoby się jakieś męskie ramię.... najlepiej takie juz tylko, tylko moje ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Opowieści potrzeba, dobrej opowieści!

    OdpowiedzUsuń
  9. zdecydowanie polecam ten rozświetlacz Technic! Sama jestem prawie porcelanowej karnacji i ten kosmetyk ma różowe tony, a więc świetnie pasuje do naszego typu urody :-))))) Nakładam go na szczyty kości policzkowych, a z innych podobnych produktów polecam kuleczki Kobo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za radę :))) pochodzę po sklepach rozejrzę się :)

      Usuń
  10. Podpisuję się pod Twoim postem, potrzeba mi tego samego tylko czy starczy na to jeden weekend?
    O śnie marzę :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja marzę o odpoczynku :) Trochę luzu i nicnierobienia mile widziane :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  12. Pełnej chwili dla siebie, czasu na dokońceniu czytania książki, chęci do nauki...i przedewszystkim dobrego snu bo bez niego nie ma energii :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi brakuje mi wieczoru we dwoje.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to trzeba się jakoś zorganizować :) tego życzę :)

      Usuń
  15. Ja w ten weekend dekoruję i sprzątam, aaa i na pewno coś upiekę. Tak najlepiej odpoczywam:)
    Życzę ci kochana, spełnienia wszystkich planów weekendowych. Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  16. romantycznego wieczoru we dwoje:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Długiego spaceru. Dzisiaj była rozgrzewka, jutro mam nadzieje maraton ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. oczekuję sporo miłościc :)
    Pozdrawiam
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  19. Spokoju,odpoczynku od pracy:)

    OdpowiedzUsuń
  20. A mi brakuje słoneczka i wypadu rowerem za miasto ;p
    Miłego!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja potrzebuję jeszcze raz soboty i niedzieli ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. mój był bardzo przyjemny :) a jutro już poniedziałek...heh :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no weekend szybko zlatuje niestety ;) ale niedługo kolejny :)

      Usuń
  23. ja potrzebowałam po prostu odpoczynku :)
    ale mam trochę wyrzuty sumienia - za dużo się leniłam :))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szare serce

O Tak! Jestem 3 razy na tak :D Walentynki 2015 były niesamowite bez dwóch zdań! Bukiet kwiatów, które uwielbiam... obiad we dwoje... znacząca wymiana spojrzeń... wspominki... i wreszcie seans 50 twarzy Greya! Jak przy każdym filmie są zadowoleni i krytycy.... Moje odczucia? Totalnie się zakochałam :D Jestem oczarowana :) Główni aktorzy? Dakota Johnson - od razu ją polubiłam...co do Jamiego Dornana na początku nie byłam przekonana czy będzie odpowiedni do tej roli ale jak tylko zobaczyłam go w pierwszej minucie - wiedziałam,że tylko on może być Greyem! Było dokładnie tak jak sobie wyobrażałam podczas lektury :) nie widzę żadnych minusów a o plusach mogłabym rozmawiać non stop! Muzyka do filmu również mnie urzekła :) Reasumując całość to dla mnie strzał w 10!  Nie obchodzą mnie opinie,że to porno czy erotyka dla mamusiek...każdy ma swoje zdanie :P jedno jest pewne: w Greyu naprawdę można się zakochać... źródło

Wiosna coraz bliżej?

Temperatura i widoki za oknem wskazują na nadchodzącą wiosnę... Samopoczucie powoli się poprawia...zaczynamy 12 tydzień :) Luty przeleciał mi przez palce, gdzieś go zgubiłam pomiędzy pączkami a Greyem ;-) W domu niewielkie przemeblowanie,a dało więcej przestrzeni i zrobiło się lepiej... W głowie,serduchu i myślach powolutku wykluwa się wiosna... Mówiłam już jak kocham zupy? ziemniaczana,która wyszła spontanicznie okazała się rewelacyjna :D jeszcze dziś w pracy będę się nią raczyć z prawdziwą przyjemnością :) Wierzę,że z końcem pierwszego trymestru poczuję się już w pełni sił i w marcu odświeżę swoje włoski stęsknione jasnych pasemek :) pobuszuję też za ciuszkami i wreszcie znajdę czas na ploty z siostrą :) marzec zacznie się dość intensywnie: imieniny męża, urodziny siostry,a później badanie USG i może już okaże się kto zamieszkuje brzuch... tak więc byle do marca! luty pożegnam bez sentymentu...   źródło

1,2,3,4...

zastanawialiście się kiedyś nad upływem czasu? w dzieciństwie miałam go pod dostatkiem... dzień się dłużył...noc mijała szybko... człowiek zastanawiał się co z tym czasem zrobić... dzisiaj...muszę wszystko porządnie planować, organizować, zapisywać żeby ten dzień zapełnić maksymalnie ile się da i wszystko pozałatwiać... nie za bardzo mi się to podoba... a może nie liczyć godzin, lat...? jedno jest pewne: czas pędzi nieubłaganie...uświadomiłam to sobie po raz n-ty...tym razem w kolejce na badania okresowe do pracy...a przecież nie tak dawno je robiłam...ta...3 lata temu... źródło: internet