Przejdź do głównej zawartości

mmmm....od razu lepiej...

Gdy smutno...
gdy źle...
gdy jestem wkurzona...
rozdrażniona...
płaczliwa...
POMAGAJĄ!!
zapachy, które poprawiają mi humor...

świeża kawa o poranku i popołudniowe latte...
olejek lawendowy w kąpieli przy blasku świec....
dyskretnie zjedzona czekolada...
świeże zioła na kanapce....
cytrusowe perfumy....

macie takie? :)

źródło: internet
 

Komentarze

  1. ksiazka,duza latte,czekolada i usmiech mioch dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czekolada dopiero na 3 miejscu? ;-)

      Usuń
    2. kolejnosc przypadkowa :) tak naprawde wszystkie te rzeczy maja 1 miejsce :)

      Usuń
  2. Uwielbiam połączenie zapachu czekolady i pomarańczy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zuzol, książka, kawa...no dobra i czekolada :P
    Ale cicho, bo ja wiecznie na diecie :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Też lubię zapach kawy i czekolady... Lubię wiele zapachów :) np. uwielbiam zapach świeżo wydrukowanych magazynów, książek :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak tak ! Wanilia ! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. To prawda,zapachy maja taka magiczne wlasciwosci, ibdobtego przywoluja wspomnienia:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój zestaw na poprawę humoru: uśmiech dzieciaczków :) kawka :) coś dobrego do kawki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Duże latte na poprawę humoru jak najbardziej na tak :)

    OdpowiedzUsuń
  9. poranna wilgoć, deszcz, czekolada, ulubione perfumy, szalotka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mam ale ładne :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. słońce, spacer, coś słodkiego... od razu lepiej!!!!!!!!!!
    Buziaczki kochana:****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszędzie pojawia się motyw słodkiego :D
      buziaki ;*

      Usuń
  12. cytrusowych nie mam ale w lecie sobie na pewno sprawie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zrobiłaś mi smaka na te latte:):)
    Zdradź gdzie kupujesz olejek lawendowy, bo ja znaleźć nie potrafię:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. olejek lawendowy w sklepach typu Mydlarnia albo w drogeriach na stosiku z aromaterapią :-)

      Usuń
  14. Na opisane dolegliwości kiedyś pomagała czekolada i słuchanie muzyki dziś wystarczy mi uśmiech mojego dziecka,który w mig poprawia mi humor. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Humor poprawiają mi moje zwierzaki-cudaki, książki i smaczne jedzonko ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam zapachy... ale chyba nie mam takich, które poprawiają mi humor...
    Na poprawę humoru jest Emi, Kiciak i impreza ;p A najlepiej każde po sobie następujące ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a mnie się jakoś nie chce na imprezy chodzić ostatnio :P

      Usuń
  17. Mam podobnie. Perfumy i w ogóle zapachy są dla mnie niezwykle ważne.

    Wywołują wspomnienia, nastroje, emocje...

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie zapachem humor poprawia tylko NOC. Wracaja najpiekniejsze wspomnienia :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Zapach czekolady :D Kawy. Wanilii w perfumach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kolejna fanka wanilii widzę :) bo moja siostra to ma hopla :D

      Usuń
    2. Tak tak, uwielbiam pachnieć wanilią, jeść coś z wanilii... :D

      Usuń
  20. Zapach domowej szarlotki. Koniecznie z cynamonem :))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kochani...

znikam ze świata on-line... wyłączam się... nadchodzi... ten wyjątkowy Czas! Życzę Wam zdrowych, radosnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia! Niech te cudowne chwile zostaną w Was i napełnią szczęściem na cały nadchodzący rok :)                                                                         źródło

Ach :)

Środa minie...tydzień zginie...tak kiedyś usłyszałam :) W pracy ruch papierkowy... Przede mną badania... Pałaszując pyszną surówkę już myślę o naleśnikach ;) Idą zmiany...wiem...wierzę,że to wszystko ogarniemy... poukładamy... Póki co cieszę się obecnym stanem i łapię każdą minutę :) A Pola...jejć...moja mała dziewczynka to już prawie kobietka :) patrzę na nią i jestem dumna...będzie wspaniałą opiekuńczą siostrą!                                                                        źródło

Jest inaczej...

Zupełnie inaczej... Pierwsza ciąża przebiegła bezobjawowo poza opuchniętymi nogami pod koniec... Druga zaczęła się spokojnie,ale w końcu dopadły... przerażające mdłości...i rozrywający ból głowy... złożyły mi wizytę w weekend...odpuściły w połowie niedzieli... Jest lepiej... poniekąd poznałam "typowe"dolegliwości ciążowe ;-) mimo tego szczęście przepełnia mnie całą... przeżywam bardziej świadomie niż poprzednio... patrzę z innej perspektywy...i jest mi z tym bardzo dobrze! a po pracy jadę do sklepu po....śledzie w śmietanie ;-)                                                                          źródło