Przejdź do głównej zawartości

Irlandia

wspaniałe uczucie mieć wspomnienia i je od czasu do czasu odkurzać...
zielona wyspa...
pierwszy wyjazd we dwoje...
pierwszy lot samolotem...
Dublin jest uroczym, czystym miastem...
na swój sposób mnie zauroczył...
w Guinnessie i zielonym piwie zakochałam się od pierwszego wejrzenia...

źródło: internet
źródło: internet

Komentarze

  1. zielone piwo brzmi ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie tak powspominać :)) Zielonego piwa nie piłam...no chyba, że z zielonej butelki ;))) Pozdrowionka! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniecznie spróbuj na św.Patryka w pubach irlandzkich serwują u nas :D

      Usuń
  3. o kurczaki, ale jaja zielone piwo? :)
    Nie słyszałam :) Ciekawie wygląda i pewnie równie ciekawie smakuje :)
    Cudownie jest mieć takie wspomnienia związane z podróżami, a we dwoje to podwójna frajda.
    Ja od dziecka marzę, aby zwiedzić Wenecję, może kiedyś mi się uda :)

    Pięknego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pyszne jest :D
      to życzę Ci tej Wenecji już niedługo :-) buziaczki

      Usuń
  4. Pamiętam 17 marca w Irlandii ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze w Irlandii nie byłam... ale wszystko przede mną ;)
    Zielone piwo piłam nad morzem... ale pewnie to nie to samo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dublin jest piękny i dla mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zielone piwo? Dlaczego jest takie ?Dodają barwnik? Do czego ma podobny smak? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie smak ciężko opisać jest specyficzne ;) a zielone bo dodają zielony sok :-)

      Usuń
  8. Ja mieszkam na Zielonej Wyspie juz lat prawie 10 ;) Guinnessa pilam z poczatku , teraz juz bardzo rzadko ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. W Irlandii, nie byłam.Od 6 lat mieszkam w UK,ale może kiedyś:))

    OdpowiedzUsuń
  10. zielone piwo? widzę pierwszy raz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hi hi w PL na dzień św. Patryka idź do pubu irlandzkiego to zasmakujesz :)

      Usuń
  11. wyobrażam sobie, że musiało być bardzo fajnie! Może kiedyś i mi będzie dane tam pojechać!
    Buziaczki kochana

    OdpowiedzUsuń
  12. Piwo pełne nadziei ;) Irlandia jeszcze przede mną ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Na pewno każde miejsce na ziemi ma w sobie coś wyjątkowego, wartego zobaczenia, szkoda, że nie da się w życiu wszystkiego zwiedzić ;)) cieszę się natomiast, że same pozytywne wspomnienia masz stamtąd :) a zielone piwo całkiem całkiem :D hehe. Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja tak mam ze wspomnieniami z Londynu i Bali :) oba miejsca tak odmienne i tak magiczne, że na pewno kiedyś do nich wrócimy - teraz już w trójkę :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie próbowałam tego piwa, ale słyszałam, że na dwoje babka wróżyła - albo się je lubi albo nienawidzi :D Może kiedyś będzie mi dane spróbować oryginalnego Guinessa w Irlandii :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie też Dublin bardzo się podobał. A tego zielonego piwa nie znam...
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale bym się teraz napiła takiego zimnego piwa z miodem albo imbirem :) Mniam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kochani...

znikam ze świata on-line... wyłączam się... nadchodzi... ten wyjątkowy Czas! Życzę Wam zdrowych, radosnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia! Niech te cudowne chwile zostaną w Was i napełnią szczęściem na cały nadchodzący rok :)                                                                         źródło

Ach :)

Środa minie...tydzień zginie...tak kiedyś usłyszałam :) W pracy ruch papierkowy... Przede mną badania... Pałaszując pyszną surówkę już myślę o naleśnikach ;) Idą zmiany...wiem...wierzę,że to wszystko ogarniemy... poukładamy... Póki co cieszę się obecnym stanem i łapię każdą minutę :) A Pola...jejć...moja mała dziewczynka to już prawie kobietka :) patrzę na nią i jestem dumna...będzie wspaniałą opiekuńczą siostrą!                                                                        źródło

Jest inaczej...

Zupełnie inaczej... Pierwsza ciąża przebiegła bezobjawowo poza opuchniętymi nogami pod koniec... Druga zaczęła się spokojnie,ale w końcu dopadły... przerażające mdłości...i rozrywający ból głowy... złożyły mi wizytę w weekend...odpuściły w połowie niedzieli... Jest lepiej... poniekąd poznałam "typowe"dolegliwości ciążowe ;-) mimo tego szczęście przepełnia mnie całą... przeżywam bardziej świadomie niż poprzednio... patrzę z innej perspektywy...i jest mi z tym bardzo dobrze! a po pracy jadę do sklepu po....śledzie w śmietanie ;-)                                                                          źródło