Przejdź do głównej zawartości

a po weekendzie...

moja radość sięgnęła zenitu...
córa się rozgadała...od jakiegoś czasu powtarza już wszystko, łączy w całość i zaczyna konwersację :-)
Tak! zaczynamy kolejny etap! 

Komentarze

  1. cieszę się razem z Tobą :))

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak jak mówisz-kolejny etap przed Wami:-) pamiętam, że jak mój synus zaczął mówić to buzia mu się nie zamykała, chyba tylko gdy spał:-) ale takie dziecięce gadanie jest cudowne!!!!! buziaki!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację CUDOWNE! :) dzieci są takie lekkie, naturalne, swobodne...dorośli mogliby brać z nich przykład :)

      Usuń
  3. Super! Cieszę się razem z Tobą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak, teraz można zacząć nawiązywać babską relację ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe bosko się jej słucha :)
    takie rozmowy są niesamowite :D
    buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dają masę radości i od razu chce się żyć! :):*

      Usuń
  6. ten etap jeszcze przed nami.. ja już nie mogę się doczekać :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spokojnie, lepiej nie odliczaj bo czas i tak biegnie za szybko a później będziesz chciała zwolnić :)

      Usuń
    2. tiaaa...szczególnie jak zacznie ..pyskować :PP..wiem coś o tym...mam w domu takiego...9 latka :P

      Usuń
    3. damy radę :))) może z dziewczynkami będzie inaczej ;-)

      Usuń
  7. Nooo to teraz się zacznie :D
    Super :) Cieszę się bardzo :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję! słodka jest!
    pozdrawiam kochana

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż mi się mordka uśmiechnęła!
    Cieszę się razem z Wami :* :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Och, ja czekam z niecierpliwością na ten dzień, aż junior zacznie gadać :) Choć i tak już komunikacja jest coraz lepsza.

    OdpowiedzUsuń
  11. Brawo! Ale z niej już duża dziewczyna :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szare serce

O Tak! Jestem 3 razy na tak :D Walentynki 2015 były niesamowite bez dwóch zdań! Bukiet kwiatów, które uwielbiam... obiad we dwoje... znacząca wymiana spojrzeń... wspominki... i wreszcie seans 50 twarzy Greya! Jak przy każdym filmie są zadowoleni i krytycy.... Moje odczucia? Totalnie się zakochałam :D Jestem oczarowana :) Główni aktorzy? Dakota Johnson - od razu ją polubiłam...co do Jamiego Dornana na początku nie byłam przekonana czy będzie odpowiedni do tej roli ale jak tylko zobaczyłam go w pierwszej minucie - wiedziałam,że tylko on może być Greyem! Było dokładnie tak jak sobie wyobrażałam podczas lektury :) nie widzę żadnych minusów a o plusach mogłabym rozmawiać non stop! Muzyka do filmu również mnie urzekła :) Reasumując całość to dla mnie strzał w 10!  Nie obchodzą mnie opinie,że to porno czy erotyka dla mamusiek...każdy ma swoje zdanie :P jedno jest pewne: w Greyu naprawdę można się zakochać... źródło

Wiosna coraz bliżej?

Temperatura i widoki za oknem wskazują na nadchodzącą wiosnę... Samopoczucie powoli się poprawia...zaczynamy 12 tydzień :) Luty przeleciał mi przez palce, gdzieś go zgubiłam pomiędzy pączkami a Greyem ;-) W domu niewielkie przemeblowanie,a dało więcej przestrzeni i zrobiło się lepiej... W głowie,serduchu i myślach powolutku wykluwa się wiosna... Mówiłam już jak kocham zupy? ziemniaczana,która wyszła spontanicznie okazała się rewelacyjna :D jeszcze dziś w pracy będę się nią raczyć z prawdziwą przyjemnością :) Wierzę,że z końcem pierwszego trymestru poczuję się już w pełni sił i w marcu odświeżę swoje włoski stęsknione jasnych pasemek :) pobuszuję też za ciuszkami i wreszcie znajdę czas na ploty z siostrą :) marzec zacznie się dość intensywnie: imieniny męża, urodziny siostry,a później badanie USG i może już okaże się kto zamieszkuje brzuch... tak więc byle do marca! luty pożegnam bez sentymentu...   źródło

1,2,3,4...

zastanawialiście się kiedyś nad upływem czasu? w dzieciństwie miałam go pod dostatkiem... dzień się dłużył...noc mijała szybko... człowiek zastanawiał się co z tym czasem zrobić... dzisiaj...muszę wszystko porządnie planować, organizować, zapisywać żeby ten dzień zapełnić maksymalnie ile się da i wszystko pozałatwiać... nie za bardzo mi się to podoba... a może nie liczyć godzin, lat...? jedno jest pewne: czas pędzi nieubłaganie...uświadomiłam to sobie po raz n-ty...tym razem w kolejce na badania okresowe do pracy...a przecież nie tak dawno je robiłam...ta...3 lata temu... źródło: internet