Przejdź do głównej zawartości

To już poniedziałek?

Dopiero był weekend...pełen załatwień, emocji, przemyśleń...
początek kolejnego tygodnia,a zarazem 15 tydzień ciąży...
dlaczego to tak szybko biegnie?
brakuje mi przystanku STOP!
złapania oddechu...
ale wiem,że taki kołowrotek nie będzie trwał wiecznie...do czasu...
a wtedy...
nadejdzie upragniony spokój...

uwielbiam te dni gdy nie muszę się śpieszyć by wstać z łóżka...
gdy mogę zagubić się w pieleszach z małą...
zapach jajecznicy w wykonaniu męża dolatujący z kuchni...
TAK! właśnie wtedy czuję,że jestem szczęśliwa...


Komentarze

  1. Ja też uwielbiam takie nieśpieszne dni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te chwile są na wagę złota!

    OdpowiedzUsuń
  3. jajecznica w wykonaniu męża, bezcenna!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie chwile naprawdę są bezcenne.
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie chwile są cudowne...
    dużo słoneczka życzę kochana

    OdpowiedzUsuń
  6. Też uwielbiam te leniwe poranki spędzone w łóżku, i śniadanie smaczne, na które można poświęcić więcej niż parę minut. I uśmiechy. I kawa smakuje lepiej, i herbata jakaś lepsza niż zwykle. Cudowne chwile:)
    A czas leci niesamowicie szybko, co osobiście bardzo mnie cieszy:)
    Dużo spokoju zatem! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w Twojej sytuacji fajnie, ja wolałabym go zatrzymać :)

      Usuń
  7. Najwidoczniej ten pospiech potrzebny jest nam po to, żeby jeszcze bardziej docenić te błogie i beztroskie chwile w domku, z bliskimi :-) Najważniejsze, że potrafimy się nimi cieszyć :-) Wspaniałego tygodnia Sissi!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też uwielbiam takie niespieszne chwile! :) Szkoda, że tylko w weekendy one mają miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Doskonale Cię rozumiem, ja też w takich beztroskich chwilach czuję się szczęśliwa :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie chwile są najlepsze:))

    OdpowiedzUsuń
  11. przemiłe chwile. życzę Ci ich jak najwięcej :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj cudnie... marzą mi się takie chwile.... lubię czytać takie wyznania, bardzo wiesz? ;) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale ten czas szybko leci. A przecież dopiero pisałaś o tym, że jesteś w ciąży a to już 15 tydzień! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana życzę Ci ogromu takich miłych chwil! :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Czas szybko płynie. Też mi ten weekend szybko przeleciał :) Zapraszam na mojego nowego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Już 15?! dopiero co napisałaś,że jesteś w ciąży :)
    buziaki dla Was :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Już 15?! Rzeczywiście, czas pędzi... Tym bardziej trzeba doceniać takie leniwe chwile :). Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja teraz takich chwil mam dużo, bo jestem w ciąży i korzystam z tego cudownego czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. również jestem w ciąży ale w drugiej, w pierwszej owszem jest duuuuuuuuuuuużo czasu :)

      Usuń
  19. Ja ostatnie niespieszne dni miałam, jak byłam w ciąży z juniorem. Odkąd go mam, pojęcie "niespieszne" przestało mnie dotyczyć. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kochani...

znikam ze świata on-line... wyłączam się... nadchodzi... ten wyjątkowy Czas! Życzę Wam zdrowych, radosnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia! Niech te cudowne chwile zostaną w Was i napełnią szczęściem na cały nadchodzący rok :)                                                                         źródło

Ach :)

Środa minie...tydzień zginie...tak kiedyś usłyszałam :) W pracy ruch papierkowy... Przede mną badania... Pałaszując pyszną surówkę już myślę o naleśnikach ;) Idą zmiany...wiem...wierzę,że to wszystko ogarniemy... poukładamy... Póki co cieszę się obecnym stanem i łapię każdą minutę :) A Pola...jejć...moja mała dziewczynka to już prawie kobietka :) patrzę na nią i jestem dumna...będzie wspaniałą opiekuńczą siostrą!                                                                        źródło

Jest inaczej...

Zupełnie inaczej... Pierwsza ciąża przebiegła bezobjawowo poza opuchniętymi nogami pod koniec... Druga zaczęła się spokojnie,ale w końcu dopadły... przerażające mdłości...i rozrywający ból głowy... złożyły mi wizytę w weekend...odpuściły w połowie niedzieli... Jest lepiej... poniekąd poznałam "typowe"dolegliwości ciążowe ;-) mimo tego szczęście przepełnia mnie całą... przeżywam bardziej świadomie niż poprzednio... patrzę z innej perspektywy...i jest mi z tym bardzo dobrze! a po pracy jadę do sklepu po....śledzie w śmietanie ;-)                                                                          źródło