Przejdź do głównej zawartości

Wielki Tydzień

4 dni dały mega pozytywnego kopa!!!
Były potrzebne zarówno mamie i córci...
Poranki bez pośpiechu...z uśmiechem, buziaczkami i słoneczkiem...
 spacery i zabawy na placu, 
spojrzenia pełne miłości...
tego chciałyśmy!
Udało się wypocząć i psychicznie poukładać pewne rzeczy...
a dziś po zmianie czasu w wietrzny,deszczowy dzień Pola zapytała czy idę do pracy...
z nadzieją,że odpowiedź będzie przecząca...
ale już niedługo Święta i wspólny rodzinny czas!
Póki co odgrzebuję się ze sterty papierów na biurku,a wieczorami pozwalam sobie na chwile refleksji...
zaczynamy Wielki Tydzień...zawsze w tym okresie coś się we mnie przełamuje...



Komentarze

  1. Nie lubię zmiany czasu, ale dzięki temu mamy dłuższe dnie :)
    Fajnie, że udało się Wam zrelaksować :) Każdemu taki relaks jest potrzebny :)
    Piękny nowy szablon :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fakt sama zmiana nie uważam żeby była potrzebna ale za to później jak się przestawię jest zdecydowanie lepiej :)

      Usuń
    2. W końcu nie ma tego złego :)

      Usuń
  2. Super! Taki czas jest bardzo ważny dla Was obu:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze trochę i nadrobicie w końcu ten wspólny czas :) A wiesz... i mnie jakoś Wielki Tydzień zawsze zmusza do refleksji, mimo, że z moją wiarą naprawdę różnie bywa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie :)
      no właśnie różnie to bywa z tą religią,a jednak gdy nadchodzą Święta to jakoś inaczej...

      Usuń
  4. A ja tej zmiany czasu w tym roku wyjątkowo nie odczułam. :)
    W święta wynagrodzisz Małej wspólnym czasem. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja już od bardzo dawna nie czuję świat ani wielkanocnych ani bożego narodzenia a czasem bym chciała

    OdpowiedzUsuń
  6. A mnie jakos ta zmiana czasu ominela;) CZas w komorce sam sie przestawil, wiec dopiero wieczorem przestawilam pozostale zegarki. A weekend, choc bardzo deszczowy i wietrzny, rowniez byl udany:)
    Juz niedlugo kilka dni wolnego, oby do czwartku :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudnie, więcej takich beztroskich dni życzę !

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach te cudne weekendy, co?:)
    Pięknego, Wielkiego tygodnia. Matko, to juz ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo ciekawy blog. fajnie że tu trafiłam.
    Zapraszam do siebie
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się :) zapraszam na dłużej i oczywiście wpadnę z rewizytą :)

      Usuń
  10. Ach jak pięknie ;) :)
    Kochana życzę Ci jak najwięcej takich cudownych dni! :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Życzę zatem owocnego i budującego Wielkiego Tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też odczuwam ten tydzień tak inaczej.
    Fajne miałyście dni. Zazdroszczę!
    Zaraz Święta, więc znów bardziej leniwe dni, żeby tylko pogoda dopisała...


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z pogodą pewnie będzie różnie,ale najważniejsze,że spędzimy ten czas razem :)

      Usuń
  13. Super, taki czas we dwie jest na pewno cudowny :)
    Oby więcej takich chwil :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak, rodzinny czas a ja rozebrana, przez chorobę.
    I kto mi tych mazurków napiecze, jajka pomaluje?

    OdpowiedzUsuń
  15. Już czekam na Święta! Oby były w tym roku ładne :) Wielki tydzień tak, jak dla Ciebie, jest dla mnie czasem szczególnym (oprócz robienia porządków), jest czas na chwilę zadumy i przemyślenia po co i z jakiego powodu Całe Te Święta...:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kochani...

znikam ze świata on-line... wyłączam się... nadchodzi... ten wyjątkowy Czas! Życzę Wam zdrowych, radosnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia! Niech te cudowne chwile zostaną w Was i napełnią szczęściem na cały nadchodzący rok :)                                                                         źródło

Ach :)

Środa minie...tydzień zginie...tak kiedyś usłyszałam :) W pracy ruch papierkowy... Przede mną badania... Pałaszując pyszną surówkę już myślę o naleśnikach ;) Idą zmiany...wiem...wierzę,że to wszystko ogarniemy... poukładamy... Póki co cieszę się obecnym stanem i łapię każdą minutę :) A Pola...jejć...moja mała dziewczynka to już prawie kobietka :) patrzę na nią i jestem dumna...będzie wspaniałą opiekuńczą siostrą!                                                                        źródło

Jest inaczej...

Zupełnie inaczej... Pierwsza ciąża przebiegła bezobjawowo poza opuchniętymi nogami pod koniec... Druga zaczęła się spokojnie,ale w końcu dopadły... przerażające mdłości...i rozrywający ból głowy... złożyły mi wizytę w weekend...odpuściły w połowie niedzieli... Jest lepiej... poniekąd poznałam "typowe"dolegliwości ciążowe ;-) mimo tego szczęście przepełnia mnie całą... przeżywam bardziej świadomie niż poprzednio... patrzę z innej perspektywy...i jest mi z tym bardzo dobrze! a po pracy jadę do sklepu po....śledzie w śmietanie ;-)                                                                          źródło