Przejdź do głównej zawartości

Wspominki świąteczne

Święta jakieś takie leniwe, minęły swoim spokojnym tempem i chyba po raz pierwszy nie powiem,że przeleciały mi przez palce...
naprawdę wypoczęłam w gronie rodzinnym i nie mówię tu tylko i wyłącznie o wypoczynku na kanapie ale wspólnym czasie i rozmowach przy stole, wspominkach, sentymentach...
pogoda nie rozpieszczała ale znalazło się trochę słoneczka w przerwach pomiędzy śniegiem a deszczem...
Pola z roku na rok rośnie i dojrzewa...te Święta były przełomowe...dużo już rozumie i dumnie maszerowała ze święconką do kościoła po drodze poprawiając wyskakujące zajączki,baranki i kurczaczki ;)
Tak! Był spokój! Błogo,sielsko,anielsko :) a wypieki i sałatki smakowały rodzince - opłacało się :)
Niedługo znowu weekend i ponoć już wiosenny - oby bo trzeba się nastroić pozytywnie!
Ruszył 18 tydzień ciąży! Ja się pytam kiedy? Tak mi szybko mija ten okres...



Komentarze

  1. Moja Haneczka, też już świadoma, ze święconką do kościoła...i twarda była, aż do poświęcenie wytrzymała z konsumpcją smakołyków z koszyczka :)))
    pzdr ciepło (bo podobno idzie)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas bardzo podobnie :)
    Wzrusza mnie zachowanie naszych Dziewczyn :) Zuzka też dumnie maszerowała ze święconką, a zaraz po niej zjadła małą babeczkę z koszyczka :)
    Wiosna tuż, tuż :D
    Piękne zmiany Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monia ;* nie mogę się zdecydować na szablon ;-)

      Usuń
  3. Uhu! Cieszę się, że było tak radośnie i rodzinnie! To najważniejsze:))):*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, że wypoczełaś w rodzinnym, świątecznym gronie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi niestety święta bardzo szybko przeleciały a pogoda była wręcz okropna, bo cały czas padał śnieg i deszcz na przemian. Cieszę się, że Twoje dzieciaczki tak szybko rosną (no bo przecież maluszek w brzuszku też rośnie) :)

    I am Journalist

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że to tylko dwa dni, bo nie chcę przytyć 100 kg :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nasze Swieta minely rowniez raczej leniwie, popoludnia z ksiazka w rece i nawet bez telewizora;)
    Pozdrawiam cieplutko ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, że i u ciebie były to również udane święta:)
    ściskam i ślę buziaki

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzieciaczek już duży,18 tydzień:)) Życzę dużo pogody,pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie święta przegalopowały, przez dom przeleciał huragan Młoda, a dzisiaj odpoczywam. Dobrze, że do pracy wracam dopiero jutro.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie ma to jak rodzinne święta :) Fajnie, że Pola już taka duża!

    OdpowiedzUsuń
  12. nasze święta były leniwe i bardzo rodzinne :)
    ugłaskaj brzuszek od szokoladki :*

    OdpowiedzUsuń
  13. U nas też leniwe Święta, ale czas jakoś i tak baaardzo szybko przeleciał!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajno, że miałaś takie miłe Święta :) Ja też nie mogę narzekać ;)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Miłe święta za Tobą Sisi :) U mnie też było spokojnie i bez pośpiechu. Fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam czas lenistwa w gronie rodzinnym, smakołyki i śmiech, biesiadowanie i relakowasnie, czyż nie można tak zawsze?

    OdpowiedzUsuń
  17. Odpowiedzi
    1. he he nie przepadam za wstawianiem tego typu fotek :P

      Usuń
  18. Mi też święta minęły szybko choć leniwie....

    OdpowiedzUsuń
  19. i właśnie takie święta lubię ... ten rodzinny czas bez codziennej krzątaniny, bez pospiechu ....

    OdpowiedzUsuń
  20. mi za szybko te święta zleciały....oj za szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Pogoda fakt była tragiczna ale kiedyś z opowiadań babci śnieg sypał jeszcze w maju

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja jak żadnego roku czułam się zmęczona świętami.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Czas pędzi jak szalony, a na Twoim blogu znowu śliczne zmiany :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szare serce

O Tak! Jestem 3 razy na tak :D Walentynki 2015 były niesamowite bez dwóch zdań! Bukiet kwiatów, które uwielbiam... obiad we dwoje... znacząca wymiana spojrzeń... wspominki... i wreszcie seans 50 twarzy Greya! Jak przy każdym filmie są zadowoleni i krytycy.... Moje odczucia? Totalnie się zakochałam :D Jestem oczarowana :) Główni aktorzy? Dakota Johnson - od razu ją polubiłam...co do Jamiego Dornana na początku nie byłam przekonana czy będzie odpowiedni do tej roli ale jak tylko zobaczyłam go w pierwszej minucie - wiedziałam,że tylko on może być Greyem! Było dokładnie tak jak sobie wyobrażałam podczas lektury :) nie widzę żadnych minusów a o plusach mogłabym rozmawiać non stop! Muzyka do filmu również mnie urzekła :) Reasumując całość to dla mnie strzał w 10!  Nie obchodzą mnie opinie,że to porno czy erotyka dla mamusiek...każdy ma swoje zdanie :P jedno jest pewne: w Greyu naprawdę można się zakochać... źródło

Wiosna coraz bliżej?

Temperatura i widoki za oknem wskazują na nadchodzącą wiosnę... Samopoczucie powoli się poprawia...zaczynamy 12 tydzień :) Luty przeleciał mi przez palce, gdzieś go zgubiłam pomiędzy pączkami a Greyem ;-) W domu niewielkie przemeblowanie,a dało więcej przestrzeni i zrobiło się lepiej... W głowie,serduchu i myślach powolutku wykluwa się wiosna... Mówiłam już jak kocham zupy? ziemniaczana,która wyszła spontanicznie okazała się rewelacyjna :D jeszcze dziś w pracy będę się nią raczyć z prawdziwą przyjemnością :) Wierzę,że z końcem pierwszego trymestru poczuję się już w pełni sił i w marcu odświeżę swoje włoski stęsknione jasnych pasemek :) pobuszuję też za ciuszkami i wreszcie znajdę czas na ploty z siostrą :) marzec zacznie się dość intensywnie: imieniny męża, urodziny siostry,a później badanie USG i może już okaże się kto zamieszkuje brzuch... tak więc byle do marca! luty pożegnam bez sentymentu...   źródło

1,2,3,4...

zastanawialiście się kiedyś nad upływem czasu? w dzieciństwie miałam go pod dostatkiem... dzień się dłużył...noc mijała szybko... człowiek zastanawiał się co z tym czasem zrobić... dzisiaj...muszę wszystko porządnie planować, organizować, zapisywać żeby ten dzień zapełnić maksymalnie ile się da i wszystko pozałatwiać... nie za bardzo mi się to podoba... a może nie liczyć godzin, lat...? jedno jest pewne: czas pędzi nieubłaganie...uświadomiłam to sobie po raz n-ty...tym razem w kolejce na badania okresowe do pracy...a przecież nie tak dawno je robiłam...ta...3 lata temu... źródło: internet