Przejdź do głównej zawartości

Na swoim ;)

Dni mijają szybko...za szybko...
Przeprowadzka poszła sprawnie...wczoraj minął tydzień jak mieszkamy w nowym miejscu :) wszystko tu dzieje się jakby w ekspresowym tempie i jest dokładnie tak jak marzyłam...czuję się jakbym była tu od zawsze pewnie przez to,że to zaledwie dwa kroki od moich rodzinnych kątów...
Nie nudzę się nie mam na to czasu choć teoretycznie powinnam mieć go więcej ;)
Daję znak życia bo jeszcze nie mamy podłączonego Internetu...
pierwszą noc nie spałam z nerwów i emocji więc snu nie pamiętam ale podekscytowanie z każdym kolejnym dniem rośnie :)

Komentarze

  1. Ale fajnie!!! Tylko pozazdrościć! :) Szczęście aż bije z tego posta, Kochana! Tak trzymaj! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Zrób fotorelację i pokaż nam jak teraz mieszkasz :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję kochana tego NA SWOIM :D
    Mam nadzieję, że teraz w końcu wypoczniesz tak jak należy :) Ciesz się wakacjami :)

    I am Journalist

    OdpowiedzUsuń
  4. To wspaniale!!! Niech wam się dobrze mieszka!!!!
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. ... ale gdybyś spała, śniłoby Ci się coś zarąbistego :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że jeden problem - przeprowadzkę, macie już z głowy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To super, że wreszcie na swoim :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie! Przeprowadzka to taki trochę nowy początek.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się bardzo , że jesteś zadowolona i szczęśliwa !!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szare serce

O Tak! Jestem 3 razy na tak :D Walentynki 2015 były niesamowite bez dwóch zdań! Bukiet kwiatów, które uwielbiam... obiad we dwoje... znacząca wymiana spojrzeń... wspominki... i wreszcie seans 50 twarzy Greya! Jak przy każdym filmie są zadowoleni i krytycy.... Moje odczucia? Totalnie się zakochałam :D Jestem oczarowana :) Główni aktorzy? Dakota Johnson - od razu ją polubiłam...co do Jamiego Dornana na początku nie byłam przekonana czy będzie odpowiedni do tej roli ale jak tylko zobaczyłam go w pierwszej minucie - wiedziałam,że tylko on może być Greyem! Było dokładnie tak jak sobie wyobrażałam podczas lektury :) nie widzę żadnych minusów a o plusach mogłabym rozmawiać non stop! Muzyka do filmu również mnie urzekła :) Reasumując całość to dla mnie strzał w 10!  Nie obchodzą mnie opinie,że to porno czy erotyka dla mamusiek...każdy ma swoje zdanie :P jedno jest pewne: w Greyu naprawdę można się zakochać... źródło

Wiosna coraz bliżej?

Temperatura i widoki za oknem wskazują na nadchodzącą wiosnę... Samopoczucie powoli się poprawia...zaczynamy 12 tydzień :) Luty przeleciał mi przez palce, gdzieś go zgubiłam pomiędzy pączkami a Greyem ;-) W domu niewielkie przemeblowanie,a dało więcej przestrzeni i zrobiło się lepiej... W głowie,serduchu i myślach powolutku wykluwa się wiosna... Mówiłam już jak kocham zupy? ziemniaczana,która wyszła spontanicznie okazała się rewelacyjna :D jeszcze dziś w pracy będę się nią raczyć z prawdziwą przyjemnością :) Wierzę,że z końcem pierwszego trymestru poczuję się już w pełni sił i w marcu odświeżę swoje włoski stęsknione jasnych pasemek :) pobuszuję też za ciuszkami i wreszcie znajdę czas na ploty z siostrą :) marzec zacznie się dość intensywnie: imieniny męża, urodziny siostry,a później badanie USG i może już okaże się kto zamieszkuje brzuch... tak więc byle do marca! luty pożegnam bez sentymentu...   źródło

1,2,3,4...

zastanawialiście się kiedyś nad upływem czasu? w dzieciństwie miałam go pod dostatkiem... dzień się dłużył...noc mijała szybko... człowiek zastanawiał się co z tym czasem zrobić... dzisiaj...muszę wszystko porządnie planować, organizować, zapisywać żeby ten dzień zapełnić maksymalnie ile się da i wszystko pozałatwiać... nie za bardzo mi się to podoba... a może nie liczyć godzin, lat...? jedno jest pewne: czas pędzi nieubłaganie...uświadomiłam to sobie po raz n-ty...tym razem w kolejce na badania okresowe do pracy...a przecież nie tak dawno je robiłam...ta...3 lata temu... źródło: internet