Przejdź do głównej zawartości

Czas pędzi...

Mało mnie tu ostatnio...częściej na instagramie...
brakuje mi wpisów blogowych ale czas znowu jakby się skurczył...
dzieje się...codziennie coś...na nudę nie narzekam!
W niedzielę synek kończy pół roczku!Rany!a dopiero co dochodziłam do siebie po porodzie...
Pola już duża panna świetnie pomaga przy młodszym braciszku,a mi serce chce wyskoczyć gdy widzę jak się ładnie zaczynają ze sobą bawić i śmiać do siebie :)<3

Pojawiają się w naszym życiu osoby...tak po prostu staną na naszej drodze niekoniecznie dosłownie ale gdzieś tam po drugiej stronie kabelka...zawiązuje się fajna nić....nagle wszystko pryska...

ostatnio poszłam sobie na zakupy :) relaks i taka odskocznia co jakiś czas wskazana :)

mam nadzieję,że posty będą pojawiać się częściej bo mam tyle do opisania tylko jakby ostatnio z komputerem mi nie po drodze ;)



Komentarze

  1. Po dzieciaczkach najbardziej widać jak ten czas szybko pędzi. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czas leci jak szalony- budzę się w poniedziałek, a tu już piątek. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio moja mama tak stwierdziła że tylko istnieje dla niej pon i pt ;)

      Usuń
    2. Dla mnie też- niestety. ;) Do tego częste wyloty Latającego powodują, że czas przyspieszył jak szalony.

      Usuń
  3. Oj tak, czas leci jak szalony!

    OdpowiedzUsuń
  4. No to jestem . Istotnie dawno mnie tu u Ciebie nie było ale jak sama piszesz czasu brak , a przynajmniej jest go coraz mniej. A.S.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzieciaki są absolutnie wyjątkowe <3 przekochane te Twoje maluchy :)))
    niestety odechciewa się czasem ludzi obdarzać zaufaniem :/
    a widzisz jak to jest jak się nie ma czasu na kompa sesese ;P
    mi to wogóle czas przez palce przecieka :(
    buziam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak dobrze ze teraz częściej się widzimy <3:-*

      Usuń
  6. Wiadomo, przy czasie z dzieciaczkami na komputer niewiele go zostaje... Ale co tam, najważniejszy Wasz czas! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przy dzieciach czas zawsze pędzi, a poczekaj aż pójdą do szkoły w tedy będzie gnał. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Prawdę mówiąc, jeżeli masz do wyboru dodać notkę na bloga, albo spędzić ten czas relaksując się, sama ze sobą, to pamiętaj, że każdy potrzebuje trochę czasu tylko dla siebie. Ale jeżeli relaksuje Cię pisanie, to będę z niecierpliwością czekać na wpisy. Prawie dwa lata mnie nie było i takie zmiany tutaj...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie ze dodaje tez notki w ramach relaksu :)
      Ano zmiany zmiany ;)

      Usuń
  9. Czas pędzi zz szybko. Dlatego warto cieszyć się każdą minutą:)
    całuski kochana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten czas dziwnie szybko pędzi od kiedy doroslam ;)

      Usuń
  10. Widzę, że Tobie nie po drodze z komputerem, tak, jak i mnie ostatnio... ale mam nadzieję, że obie się poprawimy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi też od jakiegoś dłuższego czasu nie po drodze do lapka.
    Teraz, od momentu pojawienia się Aja, tym bardziej nie po drodze ;p
    A zdjęcie rozkoszne. Aż mam ochotę ucałować monitor :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi u Ciebie również zrozumiałe :)
      Ano caluje ten pysio codziennie <3

      Usuń
  12. Jak ten czas szybko mija. Pamiętam jak niedawno byłaś w ciąży :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kochani...

znikam ze świata on-line... wyłączam się... nadchodzi... ten wyjątkowy Czas! Życzę Wam zdrowych, radosnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia! Niech te cudowne chwile zostaną w Was i napełnią szczęściem na cały nadchodzący rok :)                                                                         źródło

Ach :)

Środa minie...tydzień zginie...tak kiedyś usłyszałam :) W pracy ruch papierkowy... Przede mną badania... Pałaszując pyszną surówkę już myślę o naleśnikach ;) Idą zmiany...wiem...wierzę,że to wszystko ogarniemy... poukładamy... Póki co cieszę się obecnym stanem i łapię każdą minutę :) A Pola...jejć...moja mała dziewczynka to już prawie kobietka :) patrzę na nią i jestem dumna...będzie wspaniałą opiekuńczą siostrą!                                                                        źródło

Jest inaczej...

Zupełnie inaczej... Pierwsza ciąża przebiegła bezobjawowo poza opuchniętymi nogami pod koniec... Druga zaczęła się spokojnie,ale w końcu dopadły... przerażające mdłości...i rozrywający ból głowy... złożyły mi wizytę w weekend...odpuściły w połowie niedzieli... Jest lepiej... poniekąd poznałam "typowe"dolegliwości ciążowe ;-) mimo tego szczęście przepełnia mnie całą... przeżywam bardziej świadomie niż poprzednio... patrzę z innej perspektywy...i jest mi z tym bardzo dobrze! a po pracy jadę do sklepu po....śledzie w śmietanie ;-)                                                                          źródło