Przejdź do głównej zawartości

Niestety....

Niestety...
zamknęłam bloga...póki co tylko na zaproszenie...zobaczymy może kiedyś w przyszłości znowu będzie otwarty...miałam swoje powody...

Niestety...
maluszki mi się przeziębiły...
poza katarem nic na szczęście więcej nie ma ale jest to bardzo męczące i uciążliwe dla każdego,a wiadomo najbardziej dla dzieci!

Marcu!
Przynieś więcej optymizmu...

Komentarze

  1. u nas od wrzesnia - sinusoida..raz zdrowo, raz chorobowo.
    liczę że Hania w końcu złapie odpornosc na przedszkolne zarazki. za to starszy skonczyl 2 tygodniowe zapalenie oskrzeli. wiec teraz licze na chwile oddechu. Czego co równiez zyczę kochana. choroby wykanczają - najbardziej Matki :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, zdrowia dla bąbli :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz wszyscy chorują, taki czas. Raz ciepło, potem zimno... Byle do wiosny i lata oczywiście!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. marzec jest najgorszy! miejmy nadzieję,że wiosna tuż tuż :)

      Usuń
  4. Zdrówka dla maluchów życzę, wiosna blisko to i słońca więcej optymizm sam się pojawi :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdrówka dla dzieciaczków!
    Jak Suelen napisała- jeszcze troszkę i razem z wiosną przyjdzie pozytywna energia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest mój nowy adres.
      Niestety lista blogów mi się usunęła, więc będę musiała jakoś szukać swoich czytelników :/

      Usuń
    2. może i faktycznie więcej energii doda mi to słońce ;)

      Usuń
  6. Zdrowia dla Waszej rodzinki całej, i pozytywnego obrotu spraw :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ktoś znajomy odnalazł Twojego bloga?

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo zdrówka. U mnie też katar maluchów od kilku dni więc znam ten ból. Trzymajcie się dzielnie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szare serce

O Tak! Jestem 3 razy na tak :D Walentynki 2015 były niesamowite bez dwóch zdań! Bukiet kwiatów, które uwielbiam... obiad we dwoje... znacząca wymiana spojrzeń... wspominki... i wreszcie seans 50 twarzy Greya! Jak przy każdym filmie są zadowoleni i krytycy.... Moje odczucia? Totalnie się zakochałam :D Jestem oczarowana :) Główni aktorzy? Dakota Johnson - od razu ją polubiłam...co do Jamiego Dornana na początku nie byłam przekonana czy będzie odpowiedni do tej roli ale jak tylko zobaczyłam go w pierwszej minucie - wiedziałam,że tylko on może być Greyem! Było dokładnie tak jak sobie wyobrażałam podczas lektury :) nie widzę żadnych minusów a o plusach mogłabym rozmawiać non stop! Muzyka do filmu również mnie urzekła :) Reasumując całość to dla mnie strzał w 10!  Nie obchodzą mnie opinie,że to porno czy erotyka dla mamusiek...każdy ma swoje zdanie :P jedno jest pewne: w Greyu naprawdę można się zakochać... źródło

Wiosna coraz bliżej?

Temperatura i widoki za oknem wskazują na nadchodzącą wiosnę... Samopoczucie powoli się poprawia...zaczynamy 12 tydzień :) Luty przeleciał mi przez palce, gdzieś go zgubiłam pomiędzy pączkami a Greyem ;-) W domu niewielkie przemeblowanie,a dało więcej przestrzeni i zrobiło się lepiej... W głowie,serduchu i myślach powolutku wykluwa się wiosna... Mówiłam już jak kocham zupy? ziemniaczana,która wyszła spontanicznie okazała się rewelacyjna :D jeszcze dziś w pracy będę się nią raczyć z prawdziwą przyjemnością :) Wierzę,że z końcem pierwszego trymestru poczuję się już w pełni sił i w marcu odświeżę swoje włoski stęsknione jasnych pasemek :) pobuszuję też za ciuszkami i wreszcie znajdę czas na ploty z siostrą :) marzec zacznie się dość intensywnie: imieniny męża, urodziny siostry,a później badanie USG i może już okaże się kto zamieszkuje brzuch... tak więc byle do marca! luty pożegnam bez sentymentu...   źródło

1,2,3,4...

zastanawialiście się kiedyś nad upływem czasu? w dzieciństwie miałam go pod dostatkiem... dzień się dłużył...noc mijała szybko... człowiek zastanawiał się co z tym czasem zrobić... dzisiaj...muszę wszystko porządnie planować, organizować, zapisywać żeby ten dzień zapełnić maksymalnie ile się da i wszystko pozałatwiać... nie za bardzo mi się to podoba... a może nie liczyć godzin, lat...? jedno jest pewne: czas pędzi nieubłaganie...uświadomiłam to sobie po raz n-ty...tym razem w kolejce na badania okresowe do pracy...a przecież nie tak dawno je robiłam...ta...3 lata temu... źródło: internet