Przejdź do głównej zawartości

Ho ho ho

Był Mikołaj
Były prezenty
Moja córcia dostała jeździk - samochodzik z gadżetami z Kubusia Puchatka i lalkę barbie :)))))
To niesamowite jak czas biegnie a ona rośnie i rozumie wiele rzeczy
W tym roku będą to już nasze drugie Święta z malutką...jeszcze bardziej wyjątkowe ze względu na jej coraz większą świadomość sytuacji :)
A nam Święty zostawił słodkości....czyli byłam grzeczna? :)
A Wy?

elk.wm.pl

Komentarze

  1. Super prezenty, malutka na pewno szvzęśliwa :))) A to fakt, że jak dziecko bardziej świadome, to ten czas jeszcze bardziej cieszy :))) My z maluchem właśnie skończyliśmy ciasteczka :)) I teraz czekamy na Mikołaja, bo popołudniu się zapowiedział ;))) Pozdrowionka :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj malutka bardzo szczęśliwa :)))))
      ciasteczka mówisz, to zostawcie jedno dla Mikołaja :D

      Usuń
  2. u mnie rozdanie będzie po południu, jak Starszy wróci z przedszkola, ale ja już mogę powiedzieć, że jestem zadowolona bo mój Mikołaj ma świetny gust i doskonale wie, co mnie uszczęśliwia. A dzieciaki też na pewno będą zadowolone ze swoich drobiazgów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to super! :)))))))
      miłego popołudnia w takim razie ;*

      Usuń
  3. Nie za mała jeszcze na Barbie ;)? Ja to pamiętam, że się bawiłam pod koniec przedszkola, bo wcześniej to mnie nie interesowało :p

    Ja to chyba musiałam być bardzo grzeczna w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. od razu porwała lalkę i zaczęła ją czesać :)))))))

      grzeczna dziewczynka z Ciebie ;-)

      Usuń
  4. My sobie zrobiliśmy wspólny prezent i kupiliśmy sobie na Mikołaja nowego laptopa :D a z rodziną się jeszcze nie widziałam więc nie dostałam jeszcze nic, albo po prostu byłam niegrzeczna :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Mikołajki na bogato:) u nas skromniutko, ale i do nas też Miko wpadł;)
    a Matkasa Mikołaj od lat już nie obdarowuje, chyba zbyt niegrzeczna jestem;)
    zawodkobieta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie Mikołaj zostawił mnóstwo słodkości. Do tego jeszcze dostałam od niego spodnie więc jestem bardzo zadowolona :)

    I-am-Journalist.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. ah ah fajowy był te Mikołaj u nas było slodkosciowo ;) buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja dostałam przelew od rodziców - zawsze miły gest :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To prezenciki udane;) A u Mnie też zostawił słodkości... Ściskam kochana

    OdpowiedzUsuń
  10. zanim się obejrzysz będzie chłopaków do domu sprowadzać :)) ale dobra nie robię stresa!:) debrze, że Mikołaj do Was zawitał :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie u Was, wesolutko i rodzinnie :)
    Do nas też Mikołaj trafił, prezenty zostawił, ciasteczka zjadł i ruszył z reniferami w dalszą podróż :)))
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzidzia zadowolona z prezentów i to najważniejsze:)
    ja też mam słodkości (mikołajko!;P) więc jestem baaardzo zadowolona haha:D
    buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  13. Mikołaj udany :)
    Mnie też Mikołaj obdarował słodkością ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Synuś mi na sam wieczór w zastępstwie Mikołaja , podarował żółtego tulipana, abym za wiosną tak strasznie nie tęsniła
    U Ciebie widzę całkiem przyjemne układy z brodatym :)
    Pozdrawiam
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  15. °<(:O))))))))))))))) buziaki!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Chyba nie ma dziewczynki która by Barbie nie lubiła ;))

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne prezenty. Nasz Maciuś od Mikołaja dostał książkę z bajkami Andersena :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja wprost nie mogę się doczekać świąt, raz do to pierwsze święta już we 4, a dwa, właśnie z uwagi na to, ze Zosia już tak wiele rozumie i mam nadzieje, będzie wraz ze mną cieszyć się tą cudowną atmosferą :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szare serce

O Tak! Jestem 3 razy na tak :D Walentynki 2015 były niesamowite bez dwóch zdań! Bukiet kwiatów, które uwielbiam... obiad we dwoje... znacząca wymiana spojrzeń... wspominki... i wreszcie seans 50 twarzy Greya! Jak przy każdym filmie są zadowoleni i krytycy.... Moje odczucia? Totalnie się zakochałam :D Jestem oczarowana :) Główni aktorzy? Dakota Johnson - od razu ją polubiłam...co do Jamiego Dornana na początku nie byłam przekonana czy będzie odpowiedni do tej roli ale jak tylko zobaczyłam go w pierwszej minucie - wiedziałam,że tylko on może być Greyem! Było dokładnie tak jak sobie wyobrażałam podczas lektury :) nie widzę żadnych minusów a o plusach mogłabym rozmawiać non stop! Muzyka do filmu również mnie urzekła :) Reasumując całość to dla mnie strzał w 10!  Nie obchodzą mnie opinie,że to porno czy erotyka dla mamusiek...każdy ma swoje zdanie :P jedno jest pewne: w Greyu naprawdę można się zakochać... źródło

Wiosna coraz bliżej?

Temperatura i widoki za oknem wskazują na nadchodzącą wiosnę... Samopoczucie powoli się poprawia...zaczynamy 12 tydzień :) Luty przeleciał mi przez palce, gdzieś go zgubiłam pomiędzy pączkami a Greyem ;-) W domu niewielkie przemeblowanie,a dało więcej przestrzeni i zrobiło się lepiej... W głowie,serduchu i myślach powolutku wykluwa się wiosna... Mówiłam już jak kocham zupy? ziemniaczana,która wyszła spontanicznie okazała się rewelacyjna :D jeszcze dziś w pracy będę się nią raczyć z prawdziwą przyjemnością :) Wierzę,że z końcem pierwszego trymestru poczuję się już w pełni sił i w marcu odświeżę swoje włoski stęsknione jasnych pasemek :) pobuszuję też za ciuszkami i wreszcie znajdę czas na ploty z siostrą :) marzec zacznie się dość intensywnie: imieniny męża, urodziny siostry,a później badanie USG i może już okaże się kto zamieszkuje brzuch... tak więc byle do marca! luty pożegnam bez sentymentu...   źródło

1,2,3,4...

zastanawialiście się kiedyś nad upływem czasu? w dzieciństwie miałam go pod dostatkiem... dzień się dłużył...noc mijała szybko... człowiek zastanawiał się co z tym czasem zrobić... dzisiaj...muszę wszystko porządnie planować, organizować, zapisywać żeby ten dzień zapełnić maksymalnie ile się da i wszystko pozałatwiać... nie za bardzo mi się to podoba... a może nie liczyć godzin, lat...? jedno jest pewne: czas pędzi nieubłaganie...uświadomiłam to sobie po raz n-ty...tym razem w kolejce na badania okresowe do pracy...a przecież nie tak dawno je robiłam...ta...3 lata temu... źródło: internet