Przejdź do głównej zawartości

1,2,3,4...

zastanawialiście się kiedyś nad upływem czasu?
w dzieciństwie miałam go pod dostatkiem...
dzień się dłużył...noc mijała szybko...
człowiek zastanawiał się co z tym czasem zrobić...
dzisiaj...muszę wszystko porządnie planować, organizować, zapisywać
żeby ten dzień zapełnić maksymalnie ile się da i wszystko pozałatwiać...
nie za bardzo mi się to podoba...
a może nie liczyć godzin, lat...?
jedno jest pewne: czas pędzi nieubłaganie...uświadomiłam to sobie po raz n-ty...tym razem w kolejce na badania okresowe
do pracy...a przecież nie tak dawno je robiłam...ta...3 lata temu...

źródło: internet


Komentarze

  1. Z wiekiem czas pędzi coraz szybciej i nie ma na to lekarstwa.
    A może dopiero kiedy mamy jakiś bardzo ważny dla nas punkt odniesienia, np dziecko, które rośnie, rozwija się, zmienia każdego dnia, dostrzegamy pędzący czas?? Dostrzegamy, że nasi rodzice się starzeją, my również już nie jesteśmy tacy młodzi jak kiedyś... chyba trzeba się temu poddać i z tym pogodzić i po prostu cieszyć każdą chwilą, świadomie:-) buziaczki!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam dokladnie takie samo wrazenie. Kiedys rok byl wiecznoscia, a teraz koniec roku wydaje mi sie jue "za pasem" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też tak mam. Przecież niedawno pisałam egzamin gimnazjalny, a tu już matura za rok :)

    MSjournalistic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jednak w dzieciństwie w ogóle nie myśli się o czasie i może dlatego tak wolno mija :)

      Usuń
  4. Mi też czas zaczął okropnie pędzić ostatnio, chciałabym żeby dłużył się jak kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie za szybko czas płynie:( Tak więc trzeba się cieszyć każdym dniem:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie wiem dokąd ten czas tak płynie. Za szybko zdecydowanie, za szybko.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie też się to nie podoba, że czas tak szybko mija :/, ale cóż my możemy...niestety tak już jest :((

    P.S. Dostrzegam zmianę na blogu, bardzo zacna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czas tak szybko leci,.. Pamiętam jak 3 lata temu braliśmy ślub z mężem i już tyle czasu upłynęło a pamiętam jak by to było wczoraj :)
    Albo jak siostra się urodziła a już duża pannica :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie nam w tym miesiącu stuknie 6 lat po ślubie....aaaaaa to było nie tak dawno ;)

      Usuń
  9. Na ten sam temat rozmawiałam dzisiaj z dietetyczką. Czas pędzi nieubłaganie i zdecydowanie za szybko :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Tez ostatnio nad tym myślałam... czas mija za szybko... niedawno mieliśmy niedzielę,a za chwilę znów będzie kolejna... szkoda bardzo...
    buziaki kochana, PA:):):)

    OdpowiedzUsuń
  11. O, o czasie to i ja niedługo notkę wyskrobię bo to co sie teraz z tym czasem dzieje to jest jakaś komedia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj Kochana mam to samo.
    Ciągle w biegu, lecą godziny, dni, tygodnie, miesiące i kurna lata!
    Życie ucieka między palcami w zastraszającym tempie.
    Dlatego trzeba robic wszystko, aby każdą godzinę wykorzytac maksymalnie i szczęśliwie! :)
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Człowiek żyje ciągle w biegu, i stąd właśnie bierze się poczucie, że czas pędzi nieubłaganie szybko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdyby tak czasem się urwać od tego biegu...i zaszyć gdzieś w samotności ;)

      Usuń
  14. Chyba nie ma osoby która tego nie odczuwa. Sama po sobie widzę jak życie, każdy dzień i godzina ucieka mi przez palce!

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam wrażenie, że czas skraca się wraz z wiekiem. Im człowiek jest starszy, tym szybciej mija. Chyba my, młode mamy, najlepiej widzimy jego upływ, spoglądając na nasze rosnące dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie...odkąd mam córę czas pędzi jeszcze szybciej :)

      Usuń
  16. Ponoć kiedyś przeprowadzono dość ciekawe doświadczenie. Posadzono obok siebie ludzi w różnym wieku - od dziecięcego do staruszki i poproszono, aby liczyli na głos sekundy, z głowy, tak, jak im się wydaje, że lecą. Dziecko liczyło najwolniej, nastolatek w tempo, najdokładniej, a staruszka najszybciej. Coś w tym wszystkim jest.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czasem mysle, ze to wcale nie chodzi o czas, on przeciez nie przyspiesza wcale... To my przyspieszamy niepotrzebnie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szare serce

O Tak! Jestem 3 razy na tak :D Walentynki 2015 były niesamowite bez dwóch zdań! Bukiet kwiatów, które uwielbiam... obiad we dwoje... znacząca wymiana spojrzeń... wspominki... i wreszcie seans 50 twarzy Greya! Jak przy każdym filmie są zadowoleni i krytycy.... Moje odczucia? Totalnie się zakochałam :D Jestem oczarowana :) Główni aktorzy? Dakota Johnson - od razu ją polubiłam...co do Jamiego Dornana na początku nie byłam przekonana czy będzie odpowiedni do tej roli ale jak tylko zobaczyłam go w pierwszej minucie - wiedziałam,że tylko on może być Greyem! Było dokładnie tak jak sobie wyobrażałam podczas lektury :) nie widzę żadnych minusów a o plusach mogłabym rozmawiać non stop! Muzyka do filmu również mnie urzekła :) Reasumując całość to dla mnie strzał w 10!  Nie obchodzą mnie opinie,że to porno czy erotyka dla mamusiek...każdy ma swoje zdanie :P jedno jest pewne: w Greyu naprawdę można się zakochać... źródło

Wiosna coraz bliżej?

Temperatura i widoki za oknem wskazują na nadchodzącą wiosnę... Samopoczucie powoli się poprawia...zaczynamy 12 tydzień :) Luty przeleciał mi przez palce, gdzieś go zgubiłam pomiędzy pączkami a Greyem ;-) W domu niewielkie przemeblowanie,a dało więcej przestrzeni i zrobiło się lepiej... W głowie,serduchu i myślach powolutku wykluwa się wiosna... Mówiłam już jak kocham zupy? ziemniaczana,która wyszła spontanicznie okazała się rewelacyjna :D jeszcze dziś w pracy będę się nią raczyć z prawdziwą przyjemnością :) Wierzę,że z końcem pierwszego trymestru poczuję się już w pełni sił i w marcu odświeżę swoje włoski stęsknione jasnych pasemek :) pobuszuję też za ciuszkami i wreszcie znajdę czas na ploty z siostrą :) marzec zacznie się dość intensywnie: imieniny męża, urodziny siostry,a później badanie USG i może już okaże się kto zamieszkuje brzuch... tak więc byle do marca! luty pożegnam bez sentymentu...   źródło