Przejdź do głównej zawartości

czary mary...hokus pokus

dzisiaj zamieniam się we wróżkę...
w ten wyjątkowy dzień wyciągam z rękawa ASA w postaci swojej magicznej siły
spoglądam w kulę i...
widzę ZWYCIĘSTWO FRANCJI W MECZU Z NIEMCAMI !!!! :D
innej opcji nie przewiduję :)
totalnie zakręcona czekam na 18:00 !

a co Wam wyczarować? :)

słonecznego weekendu z dużą dawką pozytywnych wibracji i humoru !

źródło: internet

Komentarze

  1. Heh no to zobaczymy jaka czarownica z Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ze wszystkich sił ściskam kciuki by Niemcy odpadli! :)) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie dziękuję :D ale podoba mi się to co mówisz :D

      Usuń
  3. Powodzenia!!!!!!
    pięknego weekendu kochana

    OdpowiedzUsuń
  4. No z tej strony Cię nie znałam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. nio ;((((((((((((((((((((((((((( jest mi przykro ;((((((((((((((

      Usuń
  6. Oh jak smutno:(((
    Następnym razem się uda :)))
    Usciski i miłego dnia :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyczaruj mi kiedy dzidziuś pojawi się w brzuszku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. hehe jak ja nie lubię piłki nożnej :PP

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kochani...

znikam ze świata on-line... wyłączam się... nadchodzi... ten wyjątkowy Czas! Życzę Wam zdrowych, radosnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia! Niech te cudowne chwile zostaną w Was i napełnią szczęściem na cały nadchodzący rok :)                                                                         źródło

Ach :)

Środa minie...tydzień zginie...tak kiedyś usłyszałam :) W pracy ruch papierkowy... Przede mną badania... Pałaszując pyszną surówkę już myślę o naleśnikach ;) Idą zmiany...wiem...wierzę,że to wszystko ogarniemy... poukładamy... Póki co cieszę się obecnym stanem i łapię każdą minutę :) A Pola...jejć...moja mała dziewczynka to już prawie kobietka :) patrzę na nią i jestem dumna...będzie wspaniałą opiekuńczą siostrą!                                                                        źródło

Jest inaczej...

Zupełnie inaczej... Pierwsza ciąża przebiegła bezobjawowo poza opuchniętymi nogami pod koniec... Druga zaczęła się spokojnie,ale w końcu dopadły... przerażające mdłości...i rozrywający ból głowy... złożyły mi wizytę w weekend...odpuściły w połowie niedzieli... Jest lepiej... poniekąd poznałam "typowe"dolegliwości ciążowe ;-) mimo tego szczęście przepełnia mnie całą... przeżywam bardziej świadomie niż poprzednio... patrzę z innej perspektywy...i jest mi z tym bardzo dobrze! a po pracy jadę do sklepu po....śledzie w śmietanie ;-)                                                                          źródło