Przejdź do głównej zawartości

podaj pomocną dłoń...

rowerzystka na drodze...
za nią kierowca w samochodzie, któremu się bardzo śpieszy...
tak bardzo, że przyśpiesza i prawie depcze jej po piętach....
ostry wjazd na chodnik...
rowerzystka spada z roweru, uderza głową o kamienny śmietnik, z roweru odpadają części...
auto odjeżdża....
kolejne auto to my...zatrzymujemy się, wysiadam i podchodzę do tej kobiety...
ludzie omijają nas szerokim łukiem, NIKT się NIE zatrzyma, NIE zagada, NIE sprawdzi...
TOTALNA ZNIECZULICA PROSZĘ PAŃSTWA!

jestem załamana zachowaniem przechodniów....
gdybym to ja była w podobnej sytuacji też nie mogłabym liczyć na nikogo?
niestety coraz częściej sprawdza się powiedzenie LICZ NA SIEBIE!
a wystarczy tak niewiele...

źródło: internet



Komentarze

  1. Ludzie są okropni:/
    Dla własnej wygody udają, że większości rzeczy po prostu nie widzą...
    A co kiedy ich spotkałoby takie nieszczęście???
    Nad tym nikt się nie zastanawia.
    Taka zwykła dłoń, a może tak wiele.
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety...mam nadzieję,że to się kiedyś zmieni :)
      buziak mała ;*

      Usuń
  2. powiało smutkiem. dobrze, że byłaś :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powiało nie tylko smutkiem ale i złością jacy potrafią być ludzie!
      :*

      Usuń
    2. szkoda Twoich nerwów... takie zachowania były i będą. najważniejsze, że ty pomogłaś :))

      Usuń
  3. Ludzie wolą nie patrzeć i się odwrócić. :( przykre!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że Wy tam byliście!

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie w ten sposób zginął tata mojej znajomej:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację, to straszne jacy ludzie są bezduszni. Na szczęście jest jeszcze trochę ludzi, którzy nie przejdą obok czyjegoś nieszczęścia obojętnie. Dobrze, że byłaś tam w tamtym miejscu i tamtym czasie :)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja przeżyłam szok kilka lat temu. Nie byłam świadkiem tej sytuacji, opowiadała mi znajoma. Bedąc w zaawansowanej ciąży jechała zatłoczonym autobusem. Stojąc, bo nikt nie ustąpił miejsca. Czy to z powodu gorąca, czy przez wyboje w pewnym momencie upadła. Autobus zrobił wielkie "Och!", ale ponieważ wstała, to ludzie stracili zainteresowanie. Nadal nikt nie zwolnił miejsca. Ja jakieś 15 lat temu nie ustąpiłam miejsca kobiecie w ciąży, bo zagapiłam sie w okno i jej nie zauważyłam. Do dziś mi wstyd, kiedy o tym myślę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no widzisz,a ja znów odwrotnie: jak byłam w ciąży z delikatnym malutkim brzuszkiem w czasie upału w tramwaju babka od razu mi ustąpiła miejsca,a brzuszek naprawdę był ledwo widoczny :)

      Usuń
  8. Ludzie sami chcą pomocy,ale sami udzielić jej nie potrafią i to jest bardzo przykre w naszym społeczeństwie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzeba mieć nadzieję,że to się zmieni, pozdrowienia :)

      Usuń
  9. Teraz dostaniesz masę komentarzy od blogerów jacy to ludzie są okropni, ale nie wiem czy ktokolwiek z nich zachowałby się tak jak Ty.
    Ja kiedyś sama byłam jak ta rowerzystka... w podobnej sytuacji nikt mi nie pomógł.

    MSjournalistic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to jest najgorsze, że jednak kiedyś ludzie byli troszkę inni...

      Usuń
  10. Ludzie niestety nie zwracają uwagi na drugiego człowieka i często zamiast wyciągnąć rękę z pomocą odwracają głowę i udają, że nie widzą... Dobrze, że ta rowerzystka trafiła na Was :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Znieczulica ludzi jest paskudna. Czasem mam wrażenie, że strach gdziekolwiek wyjść. Bo dziś nie dość, że tyle zła czai się za rogiem, to jeszcze kiedy się coś stanie - nikt nie zareaguje.
    Ja od paru dni boję się jeździć rowerem po moim mieście. Serio. Ostatnio zginął u nas na szosie człowiek. Dwie duże firmy, tiry jeżdżą jak szalone, ani nie zwolnią, a dróg rowerowych brak. A tirowcy... co będą zwalniać? Lepiej zatrąbić, bo przecież ruda jedzie :/

    Brak słów na to wszystko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie jeżdżę po ulicach bo się boję! teraz ponoć u nas w Krk ma być więcej ścieżek rowerowych...oby

      Usuń
  12. Okropne... ludzie po prostu nie mają serca... nie myślą, co by to było, gdyby oni znaleźli się w takiej sytuacji!!!!!!!!!!!! BRAWO kochana!!!!!!!!!!!!
    milutkiego dnia

    OdpowiedzUsuń
  13. O matko, ludzie się robią straszni. Totalna znieczulica. Każdy pędzi przed siebie, nie zatrzyma się, nie spojrzy, nie pomoże. Dobrze, że są na świecie jeszcze tacy ludzie jak Wy, którzy są wrażliwi na krzywdę innych. Brawa za postawę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki kochana ale kurczę jak zmienić nastawienie innych....pozdrawiam

      Usuń
  14. świat w ogóle głupiej...i to mnie bardzo smuci....

    OdpowiedzUsuń
  15. Niestety tak jest bardzo często.Jestem w stanie zrozumieć sytuację kiedy np.dochodzi do jakiejś bójki i nikt z przechodniów nie chce się wtrącać z obawy i strachu ale co innego gdy dochodzi do jakiegoś wypadku .Znieczulica to niestety powszechne zjawisko społeczne ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale na szczęście są jeszcze ludzie, którzy zareagują :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szare serce

O Tak! Jestem 3 razy na tak :D Walentynki 2015 były niesamowite bez dwóch zdań! Bukiet kwiatów, które uwielbiam... obiad we dwoje... znacząca wymiana spojrzeń... wspominki... i wreszcie seans 50 twarzy Greya! Jak przy każdym filmie są zadowoleni i krytycy.... Moje odczucia? Totalnie się zakochałam :D Jestem oczarowana :) Główni aktorzy? Dakota Johnson - od razu ją polubiłam...co do Jamiego Dornana na początku nie byłam przekonana czy będzie odpowiedni do tej roli ale jak tylko zobaczyłam go w pierwszej minucie - wiedziałam,że tylko on może być Greyem! Było dokładnie tak jak sobie wyobrażałam podczas lektury :) nie widzę żadnych minusów a o plusach mogłabym rozmawiać non stop! Muzyka do filmu również mnie urzekła :) Reasumując całość to dla mnie strzał w 10!  Nie obchodzą mnie opinie,że to porno czy erotyka dla mamusiek...każdy ma swoje zdanie :P jedno jest pewne: w Greyu naprawdę można się zakochać... źródło

Wiosna coraz bliżej?

Temperatura i widoki za oknem wskazują na nadchodzącą wiosnę... Samopoczucie powoli się poprawia...zaczynamy 12 tydzień :) Luty przeleciał mi przez palce, gdzieś go zgubiłam pomiędzy pączkami a Greyem ;-) W domu niewielkie przemeblowanie,a dało więcej przestrzeni i zrobiło się lepiej... W głowie,serduchu i myślach powolutku wykluwa się wiosna... Mówiłam już jak kocham zupy? ziemniaczana,która wyszła spontanicznie okazała się rewelacyjna :D jeszcze dziś w pracy będę się nią raczyć z prawdziwą przyjemnością :) Wierzę,że z końcem pierwszego trymestru poczuję się już w pełni sił i w marcu odświeżę swoje włoski stęsknione jasnych pasemek :) pobuszuję też za ciuszkami i wreszcie znajdę czas na ploty z siostrą :) marzec zacznie się dość intensywnie: imieniny męża, urodziny siostry,a później badanie USG i może już okaże się kto zamieszkuje brzuch... tak więc byle do marca! luty pożegnam bez sentymentu...   źródło

1,2,3,4...

zastanawialiście się kiedyś nad upływem czasu? w dzieciństwie miałam go pod dostatkiem... dzień się dłużył...noc mijała szybko... człowiek zastanawiał się co z tym czasem zrobić... dzisiaj...muszę wszystko porządnie planować, organizować, zapisywać żeby ten dzień zapełnić maksymalnie ile się da i wszystko pozałatwiać... nie za bardzo mi się to podoba... a może nie liczyć godzin, lat...? jedno jest pewne: czas pędzi nieubłaganie...uświadomiłam to sobie po raz n-ty...tym razem w kolejce na badania okresowe do pracy...a przecież nie tak dawno je robiłam...ta...3 lata temu... źródło: internet