Przejdź do głównej zawartości

wrześniowo

jeszcze lato ale powolutku oddające miejsce jesieni...
weekend bardzo słoneczny i wykorzystany na 100%
na stole zagościło leczo...
szafa uporządkowana...
nowy katalog IKEI i kubek z herbatą w ręce...
a w głowie tysiące pomysłów...
w oczekiwaniu na jesień...


                                                                          źródło

Komentarze

  1. Wrzesień przywitał nas iście jesiennie :), a leczo - pyszna sprawa, w taką pogodę w sam raz :)

    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, uwielbiam takie dania jednogarnkowe! :)

      Usuń
  2. Mmmm leczo to ja bym zjadła nawet z bolącym żołądkiem :)
    Jesień...oj czuc już ją bardzo dobrze.
    U nas po nocnej burzy, deszcz, chłód...
    Ściskam mocno :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jak się wykurujesz zapraszam na leczo ;)
      u nas dzisiaj co chwilę pada deszcz...
      buziam ;*

      Usuń
  3. Idzie najpiękniejsza pora roku :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie lubię jesieni, zawsze dopada mnie melancholia i tęsknota za ciepłem ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbuj znaleźć pozytywne aspekty jesieni :) może w kolejnym poście o tym wspomnę :)

      Usuń
  5. Ja uwielbiam jesień za botki, kozaki, szaliki :))
    I dzień mimo że krótszy - przy dwójce dzieci to prawdziwe zbawienie...latem padały o 22..a Ja z nimi.. teraz mam nadzieję nadrobić parę filmów :D przy herbacie z cynamonem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. moja ulubiona pora roku ;)
    przypomniałaś mi, że muszę znaleźć katalog IKEI - czekają mnie mega zakupy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. jak katalog Ikei to na pewno jesień;) jak to lato szybko zleciało....

    OdpowiedzUsuń
  8. u mnie dziś typowa wrześniowa aura...

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam wrzesień,cała jesień fajna jest:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj czuć jesień, czuć. A ja kolejny raz powtórzę, że czekam na zimę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja u siebie już nie liczę na ładną pogodę. jesień w pełni i jestem z tego faktu bardzo zadowolona, bo to moja ulubiona pora roku :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazdroszczę katalogu! Ale do mnie niestety "reklamy" do lasu nie docierają, więc katalog jedynie w komputerze do obejrzenia :<

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam nadzieję, że ta jesień, choć początkowo będzie dla nas łaskawa i uraczy ładną pogodą :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja lubię wrzesień. Wszystko wraca do normalnego rytmu i to taki jakby nowy początek.

    OdpowiedzUsuń
  15. Oby cały wrzesień był taki jak jego początek :) Świetna pogoda :)

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja tak bardzo czekam na pierwszą jesień z Zosia :)

    OdpowiedzUsuń
  17. U mnie dzisiaj zupa cebulowa z bagietką - nie wiem dlaczego, ale bardzo kojarzy mi się ona z jesienią :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szare serce

O Tak! Jestem 3 razy na tak :D Walentynki 2015 były niesamowite bez dwóch zdań! Bukiet kwiatów, które uwielbiam... obiad we dwoje... znacząca wymiana spojrzeń... wspominki... i wreszcie seans 50 twarzy Greya! Jak przy każdym filmie są zadowoleni i krytycy.... Moje odczucia? Totalnie się zakochałam :D Jestem oczarowana :) Główni aktorzy? Dakota Johnson - od razu ją polubiłam...co do Jamiego Dornana na początku nie byłam przekonana czy będzie odpowiedni do tej roli ale jak tylko zobaczyłam go w pierwszej minucie - wiedziałam,że tylko on może być Greyem! Było dokładnie tak jak sobie wyobrażałam podczas lektury :) nie widzę żadnych minusów a o plusach mogłabym rozmawiać non stop! Muzyka do filmu również mnie urzekła :) Reasumując całość to dla mnie strzał w 10!  Nie obchodzą mnie opinie,że to porno czy erotyka dla mamusiek...każdy ma swoje zdanie :P jedno jest pewne: w Greyu naprawdę można się zakochać... źródło

Wiosna coraz bliżej?

Temperatura i widoki za oknem wskazują na nadchodzącą wiosnę... Samopoczucie powoli się poprawia...zaczynamy 12 tydzień :) Luty przeleciał mi przez palce, gdzieś go zgubiłam pomiędzy pączkami a Greyem ;-) W domu niewielkie przemeblowanie,a dało więcej przestrzeni i zrobiło się lepiej... W głowie,serduchu i myślach powolutku wykluwa się wiosna... Mówiłam już jak kocham zupy? ziemniaczana,która wyszła spontanicznie okazała się rewelacyjna :D jeszcze dziś w pracy będę się nią raczyć z prawdziwą przyjemnością :) Wierzę,że z końcem pierwszego trymestru poczuję się już w pełni sił i w marcu odświeżę swoje włoski stęsknione jasnych pasemek :) pobuszuję też za ciuszkami i wreszcie znajdę czas na ploty z siostrą :) marzec zacznie się dość intensywnie: imieniny męża, urodziny siostry,a później badanie USG i może już okaże się kto zamieszkuje brzuch... tak więc byle do marca! luty pożegnam bez sentymentu...   źródło

1,2,3,4...

zastanawialiście się kiedyś nad upływem czasu? w dzieciństwie miałam go pod dostatkiem... dzień się dłużył...noc mijała szybko... człowiek zastanawiał się co z tym czasem zrobić... dzisiaj...muszę wszystko porządnie planować, organizować, zapisywać żeby ten dzień zapełnić maksymalnie ile się da i wszystko pozałatwiać... nie za bardzo mi się to podoba... a może nie liczyć godzin, lat...? jedno jest pewne: czas pędzi nieubłaganie...uświadomiłam to sobie po raz n-ty...tym razem w kolejce na badania okresowe do pracy...a przecież nie tak dawno je robiłam...ta...3 lata temu... źródło: internet