Przejdź do głównej zawartości

Listopadowo ale nie smętnie

Ten miesiąc zaczął się cudowną słoneczną pogodą...dzisiaj przywitał nas deszcz bębniący o szyby tak głośno i sennie...
Chyba zaczęła się jesienna szaruga ale u nas wcale nie ma szarości! Dominują barwy żywe i soczyste! Codziennie jest tak wesoło, gwarno, ciekawie, że dni odlatują tak szybko jak motyle.
Planujemy chrzest małego i wracają wspomnienia jak to było z Polą ;) zresztą cały czas sobie przypominam i nie mogę się nadziwić jak ona szybko urosła! I Janek też rośnie...dosłownie widzę to po ubrankach ;) ale od ponad 2 tygodni gaworzy na całego i puszcza uśmiechy jak tylko się do niego zbliżę :)))))

W Rossmanie skorzystałam z promocji -49% i zakupiłam lakiery do maniciure french, w tym tygodniu upolowałam tusz do rzęs :) mama zadbana = mama szczęśliwa ;)

Przez weekend walczyłam z gorączką, katarem i bólem gardła....dzisiaj już jest znaczna poprawa i temperatura już prawie normalna bo z kolei po gorączce dopadło mnie duże osłabienie. W takich chwilach człowiek docenia zdrowie!

Jest naprawdę ok...no może z wyjątkiem nieprzeczytanych książek, które stoją na półce i czekają...ale co tam! One zaczekają, a czas spędzony z maluchami nigdy nie wróci dlatego łapię każdą chwilę, która jest bezcenna!

We wrześniu stuknęły mi 2-gie urodziny bloga :)))
A ten post ma numer 300 ! :)

                                                                             źródło

Komentarze

  1. Zdecydowanie trzeba o siebie dbać i nie poddawać się rutynie. Ja na promocjach upolowałam lakier do paznokci i szminkę z Rimmel, no i dzisiaj kupiłam tusz do rzęs. Czekam jeszcze na podkłady. Muszę teraz wszystko pokupować bo coś ostatnio krucho u mnie z kasą :D
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale się cieszę, że u Was tak wesoło i kolorowo :)
    I humor dopisuje i zdrowie :)
    Oby tak było cały czas! :*
    Ściskam Cię mocno :*

    Ja jutro wybieram się na polowanie do Rosska ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ piszesz i piszesz,już tyle notek! :)
    od rossmana ja musze sie z daleka trzymac ;p nie wolno mi juz nic z kolorówki kupić haha,ale Twoje zakupy super :)
    no chwile z maluchami są boskie, mi juz ich troche brakuje ;)
    oby zdrówko juz dopisywało :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sie wciągnęłam w pisanie :)
      Ty masz wszystkiego jak w sklepie ;)
      Buziam mocno :-*<3

      Usuń
  4. Trzeba o siebie dbać. :) ja czekam na -49% na podkłady w rossmanie. :)
    U mnie brzydka jesień :/ pada już drugi dzień...

    OdpowiedzUsuń
  5. Najważniejsze, ze jest u Was dobrze i wesoło:)
    Kochana, gratuluję drugich urodzinek bloga:)
    ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkiego najlepszego! Ja też się obkupiłam dziś w Rossmanie ;). A bąków zazdroszczę! ;) http://virgo1982.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj tak, popieram..jak tylko gorączka opadła to żeby podrasować psychikę zrobiłam sobie maseczkę, manicure..człowiek czuje się nieco lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo listopadowej aury u Ciebie tak wesoło :)

    OdpowiedzUsuń
  9. kolejnych postów i blogowych rocznic !

    OdpowiedzUsuń
  10. być może pieniadze szczęścia nie dają ale zakupy.... - coś w ten deseń powiedziała Marylin Monroe...

    OdpowiedzUsuń
  11. U nas tez piekna pogoda. Cieplo choc niestety nie slonecznie;) Gratulacje z okazji urodzin bloga:) Oby tak dalej:)
    A jesli chodzi o czas spedzony z dziecmi to naprawde warto zrezygnowac z kazdej ksiazki :)
    Pozdrawiam cieplutko i do uslyszenia :)
    O.:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zawsze jak się wkurzam, że nie mam na coś czasu, to sobie powtarzam właśnie, że czas tak szybko leci. Za 10 lat moje dziecko będzie miało swoje sprawy i wtedy ja będę miała czas, na to wszystko, na co teraz mi go brakuje. Więc warto cieszyć się chwilą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! To co jest teraz nigdy juz nie wróci dlatego nie mam zamiaru narzekać :)

      Usuń
  13. To już dwa lata prowadzisz bloga ? Popatrz , nawet nie zauważyłem !!!
    A tak na poważnie to gratuluję i cieszę się , że dajesz radę ! A.S.

    OdpowiedzUsuń
  14. gratuluję tych dwóch lat w blogowym świecie:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę tak samo jak Ty - najważniejszy jest czas z bliskimi, a książki i inne rzeczy sobie poczekają. :) Super, że dzieciaczki umilają Ci jesienne dni i w ogóle nie zauważasz szarości. :)
    No i gratuluję dwóch lat na blogu oraz trzysetnego postu! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana ja tez sie cieszę i poznałam dużo wspaniałych osób min.Ciebie ;)

      Usuń
  16. Książki poczekają bo dzieci są najważniejsze. Ale pamiętaj - relax też się Tobie należy :)
    to jednak listopad nie jest taki zły ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiem wiem Alicjo :) trzeba znaleźć zloty środek :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szare serce

O Tak! Jestem 3 razy na tak :D Walentynki 2015 były niesamowite bez dwóch zdań! Bukiet kwiatów, które uwielbiam... obiad we dwoje... znacząca wymiana spojrzeń... wspominki... i wreszcie seans 50 twarzy Greya! Jak przy każdym filmie są zadowoleni i krytycy.... Moje odczucia? Totalnie się zakochałam :D Jestem oczarowana :) Główni aktorzy? Dakota Johnson - od razu ją polubiłam...co do Jamiego Dornana na początku nie byłam przekonana czy będzie odpowiedni do tej roli ale jak tylko zobaczyłam go w pierwszej minucie - wiedziałam,że tylko on może być Greyem! Było dokładnie tak jak sobie wyobrażałam podczas lektury :) nie widzę żadnych minusów a o plusach mogłabym rozmawiać non stop! Muzyka do filmu również mnie urzekła :) Reasumując całość to dla mnie strzał w 10!  Nie obchodzą mnie opinie,że to porno czy erotyka dla mamusiek...każdy ma swoje zdanie :P jedno jest pewne: w Greyu naprawdę można się zakochać... źródło

Wiosna coraz bliżej?

Temperatura i widoki za oknem wskazują na nadchodzącą wiosnę... Samopoczucie powoli się poprawia...zaczynamy 12 tydzień :) Luty przeleciał mi przez palce, gdzieś go zgubiłam pomiędzy pączkami a Greyem ;-) W domu niewielkie przemeblowanie,a dało więcej przestrzeni i zrobiło się lepiej... W głowie,serduchu i myślach powolutku wykluwa się wiosna... Mówiłam już jak kocham zupy? ziemniaczana,która wyszła spontanicznie okazała się rewelacyjna :D jeszcze dziś w pracy będę się nią raczyć z prawdziwą przyjemnością :) Wierzę,że z końcem pierwszego trymestru poczuję się już w pełni sił i w marcu odświeżę swoje włoski stęsknione jasnych pasemek :) pobuszuję też za ciuszkami i wreszcie znajdę czas na ploty z siostrą :) marzec zacznie się dość intensywnie: imieniny męża, urodziny siostry,a później badanie USG i może już okaże się kto zamieszkuje brzuch... tak więc byle do marca! luty pożegnam bez sentymentu...   źródło

1,2,3,4...

zastanawialiście się kiedyś nad upływem czasu? w dzieciństwie miałam go pod dostatkiem... dzień się dłużył...noc mijała szybko... człowiek zastanawiał się co z tym czasem zrobić... dzisiaj...muszę wszystko porządnie planować, organizować, zapisywać żeby ten dzień zapełnić maksymalnie ile się da i wszystko pozałatwiać... nie za bardzo mi się to podoba... a może nie liczyć godzin, lat...? jedno jest pewne: czas pędzi nieubłaganie...uświadomiłam to sobie po raz n-ty...tym razem w kolejce na badania okresowe do pracy...a przecież nie tak dawno je robiłam...ta...3 lata temu... źródło: internet