Siedzę nad czystą stroną w blogerze i zastanawiam się co napisać... dzisiaj trochę o sobie...nie nie jestem egoistką...ale zapewne ciekawi Was co tam porabiam... rok temu skończył mi się urlop macierzyński, skończyła się też praca...likwidacja etatów... byłam w domu z moimi skarbami...do czasu gdy udało się spełnić moje marzenie! dostałam się do wymarzonej pracy rozmowa kwalifikacyjna pozytywnie emocje opadły nadszedł pierwszy dzień w pracy...kiedyś odbywałam tam staż wieki temu więc byłam lekko "oswojona" :) ale zdawałam sobie sprawę,że idzie reforma, zmiany i nie wiadomo co dalej ze mną będzie... tak więc jako, że byłam świeżakiem przenieśli mnie do innej placówki ale w tej samej branży... tylko inne miejsce, obcy ludzie.... pracuję już pół roku, jest mi dobrze...nie narzekam na razie na nic... czekam tylko jak rozwiąże się kwestia z moją umową... realizuję się, jest mi dobrze...każdemu życzę żeby właśnie ta praca była tą jedyną, wymarzoną :-) tyle o mnie...al...
To jest straszne, co się tam wydarzyło....
OdpowiedzUsuńTo jest straszne, co się tam wydarzyło....
OdpowiedzUsuńNajgorsze ze to może wydarzyć sie wszędzie takze i u nas :/
UsuńJa też....(*) http://virgo1982.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńEh...ciężko i źle na tym swiecie
UsuńOkropna tragedia.
OdpowiedzUsuńDokladnie
Usuń(*)
OdpowiedzUsuń:'(:'(
UsuńKochana, gdy o tym wszystkim słyszałam, to gdzieś tam przemknęła mi myśl o Tobie i Twojej miłości do tego miasta. :*
OdpowiedzUsuńTo wszystko jest takie okropne i niesprawiedliwe...
Dzięki :-*
OdpowiedzUsuń