Przejdź do głównej zawartości

wolisz zgiełk miasta czy relaks wśród dźwięków natury ?

Dla mnie odpowiedź jest oczywista !!! :D:D:D:D
Zgiełk miasta :))))) urodziłam się w Krakowie w dodatku od małego mieszkałam w centrum gdzie wiadomo zgiełk, hałas, dużo się dzieje :))))
mnie to kręci i nie wyobrażam sobie inaczej
wikipedia.org  
Moja dzielnica :D
Krakowski Kazimierz :)))))
mapa.targeo.pl   
Natomiast od czasu do czasu lubię pobyć na łonie natury, posłuchać śpiewu ptaków, poobcować z naturą ale nie przeprowadziłabym się do jakiejś głuszy co to to nie :)
twojewiadomosci.com.pl 
Przyjemnego weekendu Wam kochane życzę :))))))

Komentarze

  1. Ależ Ci zazdroszczę tego Krakowa!!! :) Uwielbiam tam wstępować i chłonąć ten klimat :))) Choć na pytanie bym odpowiedziała - relaks wśród natury, bo od dziecka mieszkam na wsi i kocham to :)))) Pozdrowionka!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. :):):) oj tak Kraków jest cudowny :) nigdy mi się nie znudzi :) ściskam Cię cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bardzo chciałabym się wybrać do Krakowa. Planuję to już od dłuższego czasu, ale zawsze coś staje na drodze. Piękny jest :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja akurat postawiłam na naturę, obrzeża miasta :) samo centrum raczej nie. A swoją drogą Kraków, piękne miasto :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam podobnie, też mieszkam w mieście od urodzenia, nie mam żadnych babć na wsiach, więc dla mnie miasto to moje miejsce. Lubię natomiast spokój, lubię zaszyć się w domu, ale lubię też mieć poczucie, że jestem w mieście.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja na co dzień otaczam się przyrodą ale na weekend chętnie wyruszam w Twoje strony (nie mam daleko)....
    Kraków to czas moich studiów i co jakiś czas jadę aby poczuć ten zgiełk, klimat ale potem wracam w nasze góry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fajnie, że lubisz Kraków :)

      Usuń
    2. Oj tak, to miłość od pierwszego spotkania .... pierwszej wizyty....
      Jutro też jadę :)

      Usuń
  7. Krakusko moja droga, proponuję kiedyś kawkę, co Ty na to? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. zdecydowanie jestem zwierzęciem miejskim, ale odpoczywam - tak naprawdę odpoczywam - tylko w lesie

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam Kraków :) I zapiekanki na Kazimierzu <3

    OdpowiedzUsuń
  10. lubię mieszkac w mieście kolo dużego parku, albo czasem wyskoczyć na wieś :)

    OdpowiedzUsuń
  11. W Krakowie niestety nigdy nie byłam, ale mam nadzieję, że wszystko przede mną;) Pięknie u Ciebie;) Ale ja jednak kocham wieś;) Buziaczki kochana i ściskam kochana:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja za dużymi miastami nie przepadam... Ale Łódź (jak na razie) jest dla mnie ukochanym miastem :) Podoba mi się w moim mieście (nie Łódź) właśnie to, że jest spokój. Mieszkam na obrzeżach mojego małego miasta i to jest właśnie super. W dużym mieście mogłabym mieszkać, ale właśnie gdzieś na obrzeżach. No chyba, że Łódź ;) Tam mogę mieszkać wszędzie hehe

    OdpowiedzUsuń
  13. Ponad rok temu jeszcze mieszkałam w Krakowie... obecnie mieszkam w Warszawie. Mogłabym powiedzieć, że zdecydowanie wolę zgiełk miasta... ale czy czasami nie mamy tego po prostu dość? Czy nie chcemy gdzieś uciec i odpocząć? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgiełk miasta i centrum :):)
      ale od czasu do czasu chwila wytchnienia :)

      Usuń
  14. Teraz ja zapraszam do zabawy :) Wyróżniłam Twój blog;) Szczegóły dostępne tutaj: http://matkabrowar.blogspot.com/2013/11/weekend-zakupy-i-nominacja.html Dobrej zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hihi popieram:D
    Kraków <3!
    buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój komentarz całkiem przypadkowo zaraz pod Agą. Jestem za !!!! A.S

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam tak samo z naszym Krakowem. Nie wyobrażam sobie mieszkać gdzie indziej:-)
    Dziękuję za zaproszenie do zabawy, ale niestety czasu brakło :-)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hi hi fajnie to może kiedyś uda się spotkać ;) krakusek jest trochę na blogach :)

      Usuń
    2. Jestem jak najbardziej za:-)

      Usuń
  18. Ja zdecydowanie wieś. W mieście na dłuższą metę sie męczę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ojj zazdroszczę Ci Krakowa :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Właśnie wróciłam tydzien temu z Kazimierza...
    niesamowity panuje tam klimat :)))
    pozdrawiam Cię cieplutko z Karkonoszy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szare serce

O Tak! Jestem 3 razy na tak :D Walentynki 2015 były niesamowite bez dwóch zdań! Bukiet kwiatów, które uwielbiam... obiad we dwoje... znacząca wymiana spojrzeń... wspominki... i wreszcie seans 50 twarzy Greya! Jak przy każdym filmie są zadowoleni i krytycy.... Moje odczucia? Totalnie się zakochałam :D Jestem oczarowana :) Główni aktorzy? Dakota Johnson - od razu ją polubiłam...co do Jamiego Dornana na początku nie byłam przekonana czy będzie odpowiedni do tej roli ale jak tylko zobaczyłam go w pierwszej minucie - wiedziałam,że tylko on może być Greyem! Było dokładnie tak jak sobie wyobrażałam podczas lektury :) nie widzę żadnych minusów a o plusach mogłabym rozmawiać non stop! Muzyka do filmu również mnie urzekła :) Reasumując całość to dla mnie strzał w 10!  Nie obchodzą mnie opinie,że to porno czy erotyka dla mamusiek...każdy ma swoje zdanie :P jedno jest pewne: w Greyu naprawdę można się zakochać... źródło

Wiosna coraz bliżej?

Temperatura i widoki za oknem wskazują na nadchodzącą wiosnę... Samopoczucie powoli się poprawia...zaczynamy 12 tydzień :) Luty przeleciał mi przez palce, gdzieś go zgubiłam pomiędzy pączkami a Greyem ;-) W domu niewielkie przemeblowanie,a dało więcej przestrzeni i zrobiło się lepiej... W głowie,serduchu i myślach powolutku wykluwa się wiosna... Mówiłam już jak kocham zupy? ziemniaczana,która wyszła spontanicznie okazała się rewelacyjna :D jeszcze dziś w pracy będę się nią raczyć z prawdziwą przyjemnością :) Wierzę,że z końcem pierwszego trymestru poczuję się już w pełni sił i w marcu odświeżę swoje włoski stęsknione jasnych pasemek :) pobuszuję też za ciuszkami i wreszcie znajdę czas na ploty z siostrą :) marzec zacznie się dość intensywnie: imieniny męża, urodziny siostry,a później badanie USG i może już okaże się kto zamieszkuje brzuch... tak więc byle do marca! luty pożegnam bez sentymentu...   źródło

1,2,3,4...

zastanawialiście się kiedyś nad upływem czasu? w dzieciństwie miałam go pod dostatkiem... dzień się dłużył...noc mijała szybko... człowiek zastanawiał się co z tym czasem zrobić... dzisiaj...muszę wszystko porządnie planować, organizować, zapisywać żeby ten dzień zapełnić maksymalnie ile się da i wszystko pozałatwiać... nie za bardzo mi się to podoba... a może nie liczyć godzin, lat...? jedno jest pewne: czas pędzi nieubłaganie...uświadomiłam to sobie po raz n-ty...tym razem w kolejce na badania okresowe do pracy...a przecież nie tak dawno je robiłam...ta...3 lata temu... źródło: internet