Przejdź do głównej zawartości

kiedy koniec?

Od jutra czwarty tydzien w domu...Mala bierze antybiotyk w zastrzykach :((((
Jest dzielna...prawie w ogole nie placze...za to ja czuje sie coraz bardziej bezsilna i bezradna...
doszly nam tez inhalacje...
nawrot zapalenia oskrzeli...
dzieki za slowa otuchy kochane naprawde sie przydaja...

Komentarze

  1. Moja Zocha uwielbia inhalator i muszę przyznać, że jej to pomaga. Mam nadzieję, że i u Was będzie lepiej. Tak mi przykro, że wciąż musicie walczyć... Życzę zdrówka :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma się co załamywać, zdarzają się gorsze rzeczy, trzeba je po prostu wytrwale zwalczać i omijać :)
    na pewno już coraz bliżej zdrówka, będzie dobrze :)
    buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. no to widzę, że u was ostra jazda bez trzymanki...zdrowka

    OdpowiedzUsuń
  4. powodzenia w walce z tymi chorobskami :**** ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. O jejku :( Dużo, dużo, dużo zdrówka dla córeczki! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. zdrówka, optymizmu, wiary i zdrówka :-)
    wiosna coraz bliżej :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma nic gorszego jak chore dziecko, ponieważ gdy ono choruje- matka razem z nim... Trzymajcie się dzielnie !

    OdpowiedzUsuń
  8. To już długo choruje :/
    Bardzo dużo zdrówka i siły dla córci :)
    Wysyłam pozytywne emocje i trochę dobrego zdrowia ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak byłam mała też tak chorowałam :(
    Trzymajcie się dziewuszki :*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

roczek!

2 września 2013 pierwsze urodziny bloga... chciałam stworzyć swój zakątek... w każdej chwili móc przelać myśli... wspominać... cieszyć się i smucić... wzruszać... jestem miło zaskoczona,że to przetrwało... a dodatkowo cieszy fakt,że JESTEŚCIE - dzięki :) z okazji urodzin mam dla Was niespodziankę:                                                       KSIĄŻKOWE CANDY                                                           ...

WB5 - Ulubione jesienią

Jesień to moja ukochana pora roku... piękne, ciepłe kolory... szurające liście... urodziny... magia świec... leczo :D  

Witaj wrześniu!

Siedzę nad czystą stroną w blogerze i zastanawiam się co napisać... dzisiaj trochę o sobie...nie nie jestem egoistką...ale zapewne ciekawi Was co tam porabiam... rok temu skończył mi się urlop macierzyński, skończyła się też praca...likwidacja etatów... byłam w domu z moimi skarbami...do czasu gdy udało się spełnić moje marzenie! dostałam się do wymarzonej pracy rozmowa kwalifikacyjna pozytywnie emocje opadły nadszedł pierwszy dzień w pracy...kiedyś odbywałam tam staż wieki temu więc byłam lekko "oswojona" :) ale zdawałam sobie sprawę,że idzie reforma, zmiany i nie wiadomo co dalej ze mną będzie... tak więc jako, że byłam świeżakiem przenieśli mnie do innej placówki ale w tej samej branży... tylko inne miejsce, obcy ludzie.... pracuję już pół roku, jest mi dobrze...nie narzekam na razie na nic... czekam tylko jak rozwiąże się kwestia z moją umową... realizuję się, jest mi dobrze...każdemu życzę żeby właśnie ta praca była tą jedyną, wymarzoną :-) tyle o mnie...al...