Przejdź do głównej zawartości

Ach :)

Środa minie...tydzień zginie...tak kiedyś usłyszałam :)
W pracy ruch papierkowy...
Przede mną badania...
Pałaszując pyszną surówkę już myślę o naleśnikach ;)
Idą zmiany...wiem...wierzę,że to wszystko ogarniemy...
poukładamy...
Póki co cieszę się obecnym stanem i łapię każdą minutę :)
A Pola...jejć...moja mała dziewczynka to już prawie kobietka :)
patrzę na nią i jestem dumna...będzie wspaniałą opiekuńczą siostrą!


                                                                       źródło

Komentarze

  1. Przeglądałam ostatnio przepis na to kolorowe ciasto :)
    Dużo "pierniczenia" jak dla mnie :P i odpuściłam, ale kolorki rewelacyjne :)
    Pewnie, że ogarniecie :) Nie ma innej opcji :)
    Pałaszuj i ciesz się pięknym stanem! :)
    A Pola z pewnością będzie siostrą na medal! :)
    Uściski! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. To fakt, naprawdę masz powód do dumy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "takie rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie" że zacytuje klasyka!

      Usuń
  3. ale tort!
    dostałaś mejla?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko z pewnością będzie dobrze.
    Ciepłe pozdrowienia dla dumnej Mamy:):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Strasznie ciekawa jestem jak Pola zareaguje na rodzeństwo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Promieniejesz szczesciem az tak ze zarazasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ;) Cieszę się, że wszystko u Ciebie dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pewno ogarniecie. :)
    Pola...piękne imię.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja się stosuje do zasady byle do środy :D Szczególnie gdy w szkole nie dają nam odpocząć tak jak w tym tygodniu. Nawet dziś czeka mnie nauka do 2 w nocy :<

    OdpowiedzUsuń
  10. Pola będzie wspaniałą Starszą Siostrą, bo ma wspaniałą Mamę

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana, jestem pewna, że wszystko będzie dobrze i po twojej myśli:)
    A twoja córeczka na pewno będzie wspaniałą starszą siostrą!
    buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  12. Patrzę na to ciasto... i... ślinę mam na podłodze:) O matko! Jadłabym.
    Człowiek ma wewnętrzną siłę do radzenia sobie ze zmianami, więc pójdzie śpiewająco i odnajdziecie się;-)
    Cóż, nie ma nic lepszego niż rodzeństwo. Bez wątpienia Twoja córeczka będzie dobrą siostrą, no bo kto jak jest mały nie chce mieć rodzeństwa, no kto? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana, takie zmiany które Was czekają są wspaniałe :)))) Smacznego ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny blog :) To ciasto jest świetne - chce je kiedyś upiec!:)
    No i juz mamy czwartek, wiec niedługo weekend :)
    odkrywajzalicja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. zjadłabym takie tęczowe ciasto:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Sissi, brzmisz euforycznie :-))

    OdpowiedzUsuń
  17. My kobiety jesteśmy bardzo silne,
    mimo swej emocjonalności,
    znajdziemy drogę z każdego pozytywnego lub negatywnego miejsca/sytuacji.
    BARDZO CI GRATULUJĘ!
    Ps. Po cichu Ci zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za takie ciepłe słowa :)
      ps: no to do dzieła ;)

      Usuń
  18. Ciesz się kochana tym stanem, jest czym :)

    OdpowiedzUsuń
  19. wow, to wszystko takie wspaniale :) strasznie sie ciesze!
    p.s. bycie starsza siostra czasem bywa okropne :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Trafiłam na twojego bloga przez przypadek i bardzo mi się tutaj podoba
    oby tak dalej, będę tutaj częściej zaglądała
    pozdrawiam i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  21. Na pewno będzie dumną, kochającą siostrą. :)
    Świetne imię ma córeczka, podoba mi się. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. O jacie, patrząc na to ciacho, to aż ślinotoku dostałam ;p
    Bo starsze siostry są najlepsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. No pewnie, że ogarniecie i poukładacie... a póki co ciesz się tym, co jest teraz ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ogarniecie, przecież macie już doświadczenie :). A starsze rodzeństwo to świetna sprawa - wiem, co mówię ;). Pozdrawiam (i zapraszam "do siebie")

    OdpowiedzUsuń
  25. Pewnie, że będzie super siostrzyczką :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Dbaj o siebie i ciesz się każdą chwilą - czas tak szybko leci :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szare serce

O Tak! Jestem 3 razy na tak :D Walentynki 2015 były niesamowite bez dwóch zdań! Bukiet kwiatów, które uwielbiam... obiad we dwoje... znacząca wymiana spojrzeń... wspominki... i wreszcie seans 50 twarzy Greya! Jak przy każdym filmie są zadowoleni i krytycy.... Moje odczucia? Totalnie się zakochałam :D Jestem oczarowana :) Główni aktorzy? Dakota Johnson - od razu ją polubiłam...co do Jamiego Dornana na początku nie byłam przekonana czy będzie odpowiedni do tej roli ale jak tylko zobaczyłam go w pierwszej minucie - wiedziałam,że tylko on może być Greyem! Było dokładnie tak jak sobie wyobrażałam podczas lektury :) nie widzę żadnych minusów a o plusach mogłabym rozmawiać non stop! Muzyka do filmu również mnie urzekła :) Reasumując całość to dla mnie strzał w 10!  Nie obchodzą mnie opinie,że to porno czy erotyka dla mamusiek...każdy ma swoje zdanie :P jedno jest pewne: w Greyu naprawdę można się zakochać... źródło

Wiosna coraz bliżej?

Temperatura i widoki za oknem wskazują na nadchodzącą wiosnę... Samopoczucie powoli się poprawia...zaczynamy 12 tydzień :) Luty przeleciał mi przez palce, gdzieś go zgubiłam pomiędzy pączkami a Greyem ;-) W domu niewielkie przemeblowanie,a dało więcej przestrzeni i zrobiło się lepiej... W głowie,serduchu i myślach powolutku wykluwa się wiosna... Mówiłam już jak kocham zupy? ziemniaczana,która wyszła spontanicznie okazała się rewelacyjna :D jeszcze dziś w pracy będę się nią raczyć z prawdziwą przyjemnością :) Wierzę,że z końcem pierwszego trymestru poczuję się już w pełni sił i w marcu odświeżę swoje włoski stęsknione jasnych pasemek :) pobuszuję też za ciuszkami i wreszcie znajdę czas na ploty z siostrą :) marzec zacznie się dość intensywnie: imieniny męża, urodziny siostry,a później badanie USG i może już okaże się kto zamieszkuje brzuch... tak więc byle do marca! luty pożegnam bez sentymentu...   źródło

1,2,3,4...

zastanawialiście się kiedyś nad upływem czasu? w dzieciństwie miałam go pod dostatkiem... dzień się dłużył...noc mijała szybko... człowiek zastanawiał się co z tym czasem zrobić... dzisiaj...muszę wszystko porządnie planować, organizować, zapisywać żeby ten dzień zapełnić maksymalnie ile się da i wszystko pozałatwiać... nie za bardzo mi się to podoba... a może nie liczyć godzin, lat...? jedno jest pewne: czas pędzi nieubłaganie...uświadomiłam to sobie po raz n-ty...tym razem w kolejce na badania okresowe do pracy...a przecież nie tak dawno je robiłam...ta...3 lata temu... źródło: internet