Przejdź do głównej zawartości

Koniec i początek

Styczeń się kończy...
i dobrze...mimo radosnej nowiny przyplątały się i smutne...

Dalej biało ale już nie pada więc powoli topnieje...
Oczy mi lecą...ma ktoś zapałki?

Tak się zastanawiam...bo niby każda ciąża jest inna...
w tej wyjątkowo teraz nabieram dużo smaków i co 2 godz.mogłabym
już pałaszować...czy to nie za często? nie jem dużych porcji ani słodyczy
od których mnie odrzuciło totalnie!

w weekend pora wykonać pierwsze podstawowe badania...
w przyszłym tygodniu kolejna wizyta u lekarza

popijając owocową herbatkę myślami jestem przy Kruszynce :)


                                                                         źródło

Komentarze

  1. Apetyt to normalka.
    Ja od samego początku mogłam jeść cały czas. I tak było, prawie non stop ruszałam szczęką:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tylko raz doświadczyłam :-) ale jadłam jak smok :-) niestety także słodycze!! buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. No ja nie wiem jak to jest ;p
    Mam nadzieję, że te smutne rzeczy znikną wraz ze styczniem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja na początku nie miałam apetytu, pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, na początku to niczego nie mogłam przełknąć :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Niczego sobie nie zabraniaj :) Jedz to, na co masz ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Więc mam nadzieję, że przed Tobą już tylko same szczęśliwe i radosne chwile :-))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie muszę być w ciąży by mieć taki apetyt. Myślę, że każda ciąża jest inna, może Twój organizm tego potrzebuje?
    U mnie dzisiaj znowu posypało troszkę i nie widać by śnieg topniał. Fajna taka zima:)

    Oj, takie myśli muszą być piękne:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana, początki zawsze są trudne, później będzie tylko lepiej:)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  10. Dbaj o siebie i się rozpieszczaj :) Tak po prostu ma być :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja do 5 czy 6 miesiąca na słodkie nie mogłam patrzeć :P Potem mi się odmieniło :P
    Kochana nie żałuj sobie :)
    Jedz i odpoczywaj :)
    Buziaki ;***

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ach :)

Środa minie...tydzień zginie...tak kiedyś usłyszałam :) W pracy ruch papierkowy... Przede mną badania... Pałaszując pyszną surówkę już myślę o naleśnikach ;) Idą zmiany...wiem...wierzę,że to wszystko ogarniemy... poukładamy... Póki co cieszę się obecnym stanem i łapię każdą minutę :) A Pola...jejć...moja mała dziewczynka to już prawie kobietka :) patrzę na nią i jestem dumna...będzie wspaniałą opiekuńczą siostrą!                                                                        źródło

Jest inaczej...

Zupełnie inaczej... Pierwsza ciąża przebiegła bezobjawowo poza opuchniętymi nogami pod koniec... Druga zaczęła się spokojnie,ale w końcu dopadły... przerażające mdłości...i rozrywający ból głowy... złożyły mi wizytę w weekend...odpuściły w połowie niedzieli... Jest lepiej... poniekąd poznałam "typowe"dolegliwości ciążowe ;-) mimo tego szczęście przepełnia mnie całą... przeżywam bardziej świadomie niż poprzednio... patrzę z innej perspektywy...i jest mi z tym bardzo dobrze! a po pracy jadę do sklepu po....śledzie w śmietanie ;-)                                                                          źródło

Kochani...

znikam ze świata on-line... wyłączam się... nadchodzi... ten wyjątkowy Czas! Życzę Wam zdrowych, radosnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia! Niech te cudowne chwile zostaną w Was i napełnią szczęściem na cały nadchodzący rok :)                                                                         źródło