Przejdź do głównej zawartości

WIOSNA! STOP!

Nie cierpię wiosny
Nie cierpię kwitnących kwiatów i drzew...
wiosennego wietrzyku, który roznosi pyły i dmucha nimi prosto w twarz...
To mówię ja ALERGIK!
Niestety...nadszedł ciężki dla mnie okres ale dzisiejszy deszcz i ogólna aura lekko poprawiły moje samopoczucie :)
Katar i bezustanne kichanie, łzawiące napuchnięte oczy, ogólne osłabienie i niechęć do wszystkiego - tak czułam się od kilku dni...lekarstwa owszem biorę ale niestety ja alergię mam prawie na wszystko co pyli w tym okresie...

Poza tym u nas bardzo dobrze :) dzieciaczki wróciły do formy, na polu coraz przyjemniej i cieplej więc doszły spacery, wszystko się układa i na szczęście kończy się remont nad naszymi głowami piętro wyżej ;)
Przede mną wizyta u fryzjerki - trzeba odświeżyć łepetynę ;)
No i zaczęłam eksperymentować z makijażem chyba na wiosnę tak mnie tchnęło...czekam więc na promocje w Rossmanie -49% ;)

Mam tylko jedno ALE: czemu ten macierzyński się tak szybko kurczy? :(


Komentarze

  1. W zupełności Cie rozumiem i wierzę, że dla alergika wiosna nie jest przyjemna. Dla mnie to najcudowniejszy czas i bardzo g lubię. Świetnie, ze wszystko u Was dobrze:)
    całusy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Natalko ze lubisz wiosnę :) masz piękne zdjęcia wiosenne na blogu :-*

      Usuń
  2. Domyślam się, że dla alergików to ciężki okres. Ja kuedyś 'cierpiałam' na katar sienny ale po ciąży mi jakkmś magicznym sposobem przeszło. No to niech tam pada na Brackiej w Krakowie ten Turnauowski deszcz co by lżej Ci się w tą wiosenkę żyło! Uściski!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty już tam nie kichaj tylko ciesz się wiosną! ;) http://virgo1982.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja wiosnę UWIELBIAM! :D
    Zaczął się katar, zaczęło się kichanie, ale co tam!
    Wiosna jest! :D
    I tez myślę o jakichś zmianach. Coś z włosami bym zrobiła.... ale obciąć nie, bo Aja długie lubi. W innych kolorach mi nie tak super ładnie (skromna ja ;p) jak w blondzie, no i Aja mówi, że mi tak ładnie (mimo, że lubi czarnulki ;p). No i nie wiem :/ A zmian się chce... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja tam bynajmniej na wiosnę nie narzekam :D ale wiem jak Ty się meczysz :* o kolorówce to się wolę nie wypowiadać bo wiesz jaki ze mnie świr na tym punkcie :P fajnie że i Ty choć trochę się wkręciłaś ;D udanej wizyty u fryzjera :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Na kosmetyki do makijażu oczu też jestem uczulona :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja także swego czasu cierpiałam na alergię. U mnie jednak objawy pojawiały się w maju, a ustępowały w lipcu. Nie wiem co wówczas pyliło. Ostatni rok kiedy problem wystąpił to 2008 z tego co pamiętam. Może więc i Tobie minie?;>

    OdpowiedzUsuń
  8. To wyobraź sobie co przeżywam ja, jak jestem uczulona na kurz i kicham cały rok :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się z Tobą : macierzyński powinien być znacznie dłuższy

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, no macierzyński strasznie szybko ucieka. Albo te dzieciaki tak szybko rosną.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystko co piękne szybko się kończy....... niestety.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem,byłem i będę zaglądał na Twojego bloga.Dawno mnie nie było a tak jakoś wychodzi. Czas szybko biegnie ,więc nie dziw się , że macierzyński szybko mija.Łagodnego przejścia przez ten okres pylenia . A.S

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham wiosnę..choć moja alergia znacznie osłabia mój entuzjazm.
    Mnie leki nie pomagają :(. na chwilę zaleczają skutki.
    Myślę, że czas na konkretne zmiany w diecie i ruch .pzdr

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kochani...

znikam ze świata on-line... wyłączam się... nadchodzi... ten wyjątkowy Czas! Życzę Wam zdrowych, radosnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia! Niech te cudowne chwile zostaną w Was i napełnią szczęściem na cały nadchodzący rok :)                                                                         źródło

Ach :)

Środa minie...tydzień zginie...tak kiedyś usłyszałam :) W pracy ruch papierkowy... Przede mną badania... Pałaszując pyszną surówkę już myślę o naleśnikach ;) Idą zmiany...wiem...wierzę,że to wszystko ogarniemy... poukładamy... Póki co cieszę się obecnym stanem i łapię każdą minutę :) A Pola...jejć...moja mała dziewczynka to już prawie kobietka :) patrzę na nią i jestem dumna...będzie wspaniałą opiekuńczą siostrą!                                                                        źródło

Jest inaczej...

Zupełnie inaczej... Pierwsza ciąża przebiegła bezobjawowo poza opuchniętymi nogami pod koniec... Druga zaczęła się spokojnie,ale w końcu dopadły... przerażające mdłości...i rozrywający ból głowy... złożyły mi wizytę w weekend...odpuściły w połowie niedzieli... Jest lepiej... poniekąd poznałam "typowe"dolegliwości ciążowe ;-) mimo tego szczęście przepełnia mnie całą... przeżywam bardziej świadomie niż poprzednio... patrzę z innej perspektywy...i jest mi z tym bardzo dobrze! a po pracy jadę do sklepu po....śledzie w śmietanie ;-)                                                                          źródło