Przejdź do głównej zawartości

bardzo poważny (?) problem

Powszechnieje zwyczaj nierozstawania się ze swoim smartfonem. Oto wyzwanie ery technologicznej: gdzie położyć telefon na stole? Po lewej stronie tam gdzie widelec, a może po prawej razem z łyżką, nożem, szklanką na wodę i kieliszkiem na wino?
A ja myślę, że najlepiej trzymać telefon w torebce / kieszeni :P
Cóż kiedyś nie było telefonów,smartfonów,internetu,komputera,notebooka itd.itp. i ludzie mieli inne problemy niż ten opisany wyżej, który uważam za śmieszny....nie jestem przeciwniczką smartfonów / sama takowego posiadam i uważam,że to fajne przydatne urządzenie / ale...no właśnie komentarze pozostawiam Wam...
na taki apel mnie dzisiaj wzięło :P:]

kobieta.interia.pl

Komentarze

  1. O rrrany,dla mnie to wogole zbędne urządzenie na tym świecie haha,moje zdanie znasz;p
    buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  2. ja MUSZĘ mieć zawsze telefon przy sobie. W razie gdyby coś się działo i musiałabym dzwonić na pogotowie. A poza domem - gdybym miała pilny telefon z domu bo coś się dzieje - wiem, wiem, szurnięta jestem..

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, aż wstyd się przyznać ale ja jestem trochę uzależniona od mojego, szperanie w necie, dodawanie komentarzy na bloga i odpowiadanie na dodane przez innych, czytanie artykułów, sprawdzanie pogody i emaila....cóż za wygoda nie trzeba laptopa włączać- no ja widać dużo z niego korzystam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szare serce

O Tak! Jestem 3 razy na tak :D Walentynki 2015 były niesamowite bez dwóch zdań! Bukiet kwiatów, które uwielbiam... obiad we dwoje... znacząca wymiana spojrzeń... wspominki... i wreszcie seans 50 twarzy Greya! Jak przy każdym filmie są zadowoleni i krytycy.... Moje odczucia? Totalnie się zakochałam :D Jestem oczarowana :) Główni aktorzy? Dakota Johnson - od razu ją polubiłam...co do Jamiego Dornana na początku nie byłam przekonana czy będzie odpowiedni do tej roli ale jak tylko zobaczyłam go w pierwszej minucie - wiedziałam,że tylko on może być Greyem! Było dokładnie tak jak sobie wyobrażałam podczas lektury :) nie widzę żadnych minusów a o plusach mogłabym rozmawiać non stop! Muzyka do filmu również mnie urzekła :) Reasumując całość to dla mnie strzał w 10!  Nie obchodzą mnie opinie,że to porno czy erotyka dla mamusiek...każdy ma swoje zdanie :P jedno jest pewne: w Greyu naprawdę można się zakochać... źródło

Wiosna coraz bliżej?

Temperatura i widoki za oknem wskazują na nadchodzącą wiosnę... Samopoczucie powoli się poprawia...zaczynamy 12 tydzień :) Luty przeleciał mi przez palce, gdzieś go zgubiłam pomiędzy pączkami a Greyem ;-) W domu niewielkie przemeblowanie,a dało więcej przestrzeni i zrobiło się lepiej... W głowie,serduchu i myślach powolutku wykluwa się wiosna... Mówiłam już jak kocham zupy? ziemniaczana,która wyszła spontanicznie okazała się rewelacyjna :D jeszcze dziś w pracy będę się nią raczyć z prawdziwą przyjemnością :) Wierzę,że z końcem pierwszego trymestru poczuję się już w pełni sił i w marcu odświeżę swoje włoski stęsknione jasnych pasemek :) pobuszuję też za ciuszkami i wreszcie znajdę czas na ploty z siostrą :) marzec zacznie się dość intensywnie: imieniny męża, urodziny siostry,a później badanie USG i może już okaże się kto zamieszkuje brzuch... tak więc byle do marca! luty pożegnam bez sentymentu...   źródło

1,2,3,4...

zastanawialiście się kiedyś nad upływem czasu? w dzieciństwie miałam go pod dostatkiem... dzień się dłużył...noc mijała szybko... człowiek zastanawiał się co z tym czasem zrobić... dzisiaj...muszę wszystko porządnie planować, organizować, zapisywać żeby ten dzień zapełnić maksymalnie ile się da i wszystko pozałatwiać... nie za bardzo mi się to podoba... a może nie liczyć godzin, lat...? jedno jest pewne: czas pędzi nieubłaganie...uświadomiłam to sobie po raz n-ty...tym razem w kolejce na badania okresowe do pracy...a przecież nie tak dawno je robiłam...ta...3 lata temu... źródło: internet