Przejdź do głównej zawartości

dziecko...największe szczęście na świecie

No musiałam podzielić się tutaj swoim malutkim szczęściem :-)
Wczoraj siedzę sobie w samochodzie z moją kochaną Polą i patrzę jej prosto w piękne, niebieskie oczka szepcząc do niej: KOCHAM CIĘ SKARBIE :*:*:*:*
A córusia spojrzała na mnie w tym momencie i uśmiechnęła się całym swoim uroczym pysiem :-) ona ma dopiero roczek,a już wszystko rozumie :-)
To moje największe szczęście
iskierka, która w pochmurne dni oświetla świat
pchełka i perełka bez której nie wyobrażam sobie życia....

wszystkim życzę znalezienia takiego szczęścia i radości w dzisiejszym świecie :-)

Komentarze

  1. No maluch rozwala tym swoim usmieszkiem;)
    Najslodszego na swiecie masz tego skarba;)
    buziam:*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kochani...

znikam ze świata on-line... wyłączam się... nadchodzi... ten wyjątkowy Czas! Życzę Wam zdrowych, radosnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia! Niech te cudowne chwile zostaną w Was i napełnią szczęściem na cały nadchodzący rok :)                                                                         źródło

Ach :)

Środa minie...tydzień zginie...tak kiedyś usłyszałam :) W pracy ruch papierkowy... Przede mną badania... Pałaszując pyszną surówkę już myślę o naleśnikach ;) Idą zmiany...wiem...wierzę,że to wszystko ogarniemy... poukładamy... Póki co cieszę się obecnym stanem i łapię każdą minutę :) A Pola...jejć...moja mała dziewczynka to już prawie kobietka :) patrzę na nią i jestem dumna...będzie wspaniałą opiekuńczą siostrą!                                                                        źródło

Jest inaczej...

Zupełnie inaczej... Pierwsza ciąża przebiegła bezobjawowo poza opuchniętymi nogami pod koniec... Druga zaczęła się spokojnie,ale w końcu dopadły... przerażające mdłości...i rozrywający ból głowy... złożyły mi wizytę w weekend...odpuściły w połowie niedzieli... Jest lepiej... poniekąd poznałam "typowe"dolegliwości ciążowe ;-) mimo tego szczęście przepełnia mnie całą... przeżywam bardziej świadomie niż poprzednio... patrzę z innej perspektywy...i jest mi z tym bardzo dobrze! a po pracy jadę do sklepu po....śledzie w śmietanie ;-)                                                                          źródło