Przejdź do głównej zawartości

Zmiany

Od czasu do czasu wskazane...
na jesień, na urodziny...
nowe oprawki...
chodziły już za mną od dłuższego czasu...



   

Komentarze

  1. Od czasu do czasu zmiany są wręcz wskazane :)
    Świetny nabytek!

    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki Kasiu :) świetnie się w nich czuję - to najważniejsze :)

      Usuń
  2. Bardzo ładne! Ja też mam nowe od 2 tyg :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo ładny prezent urodzinowy sobie sprawiłaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. O jak Cię rozumiem, za mną też chodzą:):) Pozdrawiam ciepło!:):)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie lubie rozu,ale oprawki ladne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :) ja za różem też nie szaleję ale ten fajnie wygląda na mojej twarzy :)

      Usuń
  6. zmiany są wskazane:) fajne oprawki:))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne są te oprawki :-) A zmiany zawsze są dobre :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne :) a jeszcze śliczniej wyglądają na Tobie ! :D
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o jak milusio :D dzięki :* i za to,że namówiłaś ;):P

      Usuń
  9. Fajne są czasem takie zmiany!!!
    piękne!ściskam kochana

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajne. Za mna tez chodza nowe ale jeszze troszke
    poczekam na nowe, :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oprawki super ja też wyrobiłam sobie w końcu nowe :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Choć na polku deszczyk pada, to humor i energia dopisują - Tak trzymać !!! A.S

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie tak! :) buziaki :* dzięki za odwiedziny :)

      Usuń
  13. I już mam pomysł na obiad, wreszcie będzie spokój na minimum dwa dni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie ja jak tyle nagotuję to na 3 pełne dni mam zapas :) na 2 osoby ;)

      Usuń
  14. Bardzo fajny fason/ model - nie wiem jak się mawia;) Prosty - takie lubię najbardziej:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj. Okulary dodają charakteru i urody. Sama jestem okularnicą od zawsze i mam sporą kolekcję oprawek. Twoje bardzo ładne.

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda, że nie ma zdjęcia, jak się prezentują na nowej właścicielce ;) Nabytek super.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Szare serce

O Tak! Jestem 3 razy na tak :D Walentynki 2015 były niesamowite bez dwóch zdań! Bukiet kwiatów, które uwielbiam... obiad we dwoje... znacząca wymiana spojrzeń... wspominki... i wreszcie seans 50 twarzy Greya! Jak przy każdym filmie są zadowoleni i krytycy.... Moje odczucia? Totalnie się zakochałam :D Jestem oczarowana :) Główni aktorzy? Dakota Johnson - od razu ją polubiłam...co do Jamiego Dornana na początku nie byłam przekonana czy będzie odpowiedni do tej roli ale jak tylko zobaczyłam go w pierwszej minucie - wiedziałam,że tylko on może być Greyem! Było dokładnie tak jak sobie wyobrażałam podczas lektury :) nie widzę żadnych minusów a o plusach mogłabym rozmawiać non stop! Muzyka do filmu również mnie urzekła :) Reasumując całość to dla mnie strzał w 10!  Nie obchodzą mnie opinie,że to porno czy erotyka dla mamusiek...każdy ma swoje zdanie :P jedno jest pewne: w Greyu naprawdę można się zakochać... źródło

Wiosna coraz bliżej?

Temperatura i widoki za oknem wskazują na nadchodzącą wiosnę... Samopoczucie powoli się poprawia...zaczynamy 12 tydzień :) Luty przeleciał mi przez palce, gdzieś go zgubiłam pomiędzy pączkami a Greyem ;-) W domu niewielkie przemeblowanie,a dało więcej przestrzeni i zrobiło się lepiej... W głowie,serduchu i myślach powolutku wykluwa się wiosna... Mówiłam już jak kocham zupy? ziemniaczana,która wyszła spontanicznie okazała się rewelacyjna :D jeszcze dziś w pracy będę się nią raczyć z prawdziwą przyjemnością :) Wierzę,że z końcem pierwszego trymestru poczuję się już w pełni sił i w marcu odświeżę swoje włoski stęsknione jasnych pasemek :) pobuszuję też za ciuszkami i wreszcie znajdę czas na ploty z siostrą :) marzec zacznie się dość intensywnie: imieniny męża, urodziny siostry,a później badanie USG i może już okaże się kto zamieszkuje brzuch... tak więc byle do marca! luty pożegnam bez sentymentu...   źródło

1,2,3,4...

zastanawialiście się kiedyś nad upływem czasu? w dzieciństwie miałam go pod dostatkiem... dzień się dłużył...noc mijała szybko... człowiek zastanawiał się co z tym czasem zrobić... dzisiaj...muszę wszystko porządnie planować, organizować, zapisywać żeby ten dzień zapełnić maksymalnie ile się da i wszystko pozałatwiać... nie za bardzo mi się to podoba... a może nie liczyć godzin, lat...? jedno jest pewne: czas pędzi nieubłaganie...uświadomiłam to sobie po raz n-ty...tym razem w kolejce na badania okresowe do pracy...a przecież nie tak dawno je robiłam...ta...3 lata temu... źródło: internet